O włos od niespodzianki (WIDEO)
Nikt, kto oglądał ostatnią potyczkę pomiędzy Podhalem a Zagłębiem, nie spodziewał się chyba podobnego przebiegu dzisiejszego spotkania. Zespół z województwa śląskiego trzykrotnie obejmował prowadzenie, lecz nie udało mu się dowieźć wyniku do końca. O losach meczu rozstrzygnęły rzuty karne, które lepiej egzekwowali hokeiści „Szarotek”.
W porównaniu meczem wtorkowym, doszło do kilku korekt w składzie Podhala, które wynikły z powrotu kolejnej grupy „ozdrowieńców” . Na chwilę obecną nie ma w szeregach „Szarotek” już żadnego zawodnika zakażonego wirusem COVID-19, co na pewno jest dobrą informacją przed startem rozgrywek. Z pewnością jednak sporo czasu upłynie zanim gracze, którzy przez kilkanaście ostatnich dni byli wyłączenie z treningu, nadrobią zaległości.
Pierwszą tercję wygrali przyjezdni, którzy sprawiali zdecydowanie lepsze wrażenie niż w pierwszym spotkaniu.
To jednak Podhale otwarło wynik. W 13 minucie, występujący w tym spotkaniu na środku czwartej formacji Adrian Gajor, wykorzystał świetne dogranie zza bramki od Ernesta Bochnakai przymierzył tuż pod poprzeczkę.
Rywale odpowiedzieli po 51 sekundach. Tomasz Kozłowski co prawda przegrał pojedynek z Przemysławem Odrobnym, popędził jednak za krążkiem, dograł przed bramkę do Michała Domogały i ten oddał skuteczny strzał.
W 18 min Zagłębie wyszło na prowadzenie w bardzo szczęśliwych okolicznościach. Po zagraniu krążka w tercję Podhala, krążek odbił się od bandy za bramką Odrobnego (który chciał go zatrzymać) i wylądował na kiju nadjeżdżającego Michała Bernackiego, a ten w należyty sposób z prezentu skorzystał.
Po drugiej tercji by remis 3:3. Znów pierwsi z gola cieszyli się nowotarżanie. W 25 min Łotysz Lauris Rancevs w zamieszaniu wepchnął krążek do bramki Zagłębia. Sosnowiczanie odpowiedzieli w 30 min za sprawą indywidualnej szarży Bernackiego. W 38 min Podhale wyrównało po trójkowej akcji Damian Tomasik – Bartłomiej Neupauer – Andriej Ankudinow. Na listę strzelców wpisał się ostatni z wymienionych.
W trzeciej tercji bramek nie oglądaliśmy. Dominowało Podhale, ale nie potrafiło tego udokumentować golem. Najbliższej szczęścia była Emil Svec, po którego strzale krążek odbił się od słupka bramki Zagłębia.
W dogrywce "Szarotki" nie wykorzystały m.in dwóch okresów gry w liczebnej przewadze. W decydującej serii rzutów karnychDamiana Tomasikw efektowny sposób pokonał Marcela Kotułę, a Odrobny wygrał potyczkę z Igorem Smalem.
Podhale Nowy Targ – Zagłębie Sosnowiec 4:3 pk. (1:2, 2:1, 0:0, 0:0 d., 2:1 k.)
4:3 – Damian Tomasik (65:00, decydujący rzut karny).
Minuty karne: 10:16.
Rzuty karne: A. Domogała (-), Pettersson (-), Baszyrow (+), Neupauer (-), Nahunko (-), Gajor (+), Bernacki (-), Vachovec (-), Kulas (-), Ankudinow (-),Švec (-), Kozłowski (-), Tomasik (+), Smal (-).
Podhale Nowy Targ: Odrobny (Klimowski) – Mrugała (2), Tomasik; Pettersson (4), Neupauer, Ankudinow – Żurawski, Sulka; Słowakiewicz, Rancevs, Guzik – Chaloupka, Birziņš; Švec (2), Vachovec, Bepierszcz (2) – Wsół, Kamieniecki; Bochnak, Gajor, Worwa.
Trener: Andrej Husau.
Trener: Grzegorz Klich.
Komentarze