Energa lepsza od "Stoczni" w sparingowej potyczce
KH Energa Toruń pokonała GKS Stoczniowiec 6:0 w sparingowym meczu na toruńskim Tor-Torze. Dla torunian była to pierwsza wygrana podczas przedsezonowych meczów sparingowych.
Pierwsza tercja sobotniego sparingu przebiegała pod dyktando torunian. To oni byli szybsi, zwinniejsi i lepiej panowali nad krążkiem. Podopieczni Juryja Czucha mieli kilka dogodnych sytuacji do objęcia prowadzenia, ale świetnie pomiędzy słupkami Stoczniowca spisywał się Michał Kieler. Skapitulował dopiero w 15. minucie po strzale z najbliższej odległości Gleba Bondaruka. Odpowiedzieć mógł Jakub Stasiewicz, ale ostemplował tylko poprzeczkę bramki Svenssona. To samo chwilę później z drugiej strony tafli uczynił Bartosz Skólmowski, ale wynik do przerwy już się nie zmienił.
Tuż po rozpoczęciu drugiej tercji dobrą okazję do wyrównania miał Krystian Mocarski, ale napastnik Stoczniowca minimalnie chybił będąc przez Svenssonem. Podobnie, jak w pierwszej partii, to torunianie kontrolowali przebieg wydarzeń na lodzie, ale nie potrafili pokonać Michała Kielera. Ten dwoił się i troił pomiędzy słupkami swojej świątynii i zatrzymał strzały z najbliższej odległości Jarosława Dołęgi i Kamila Kalinowskiego. Gospodarze nie potrafili także zrobić użytku z liczebnych przewag i wynik po drugiej tercji nie uległ zmianie.
Trener Juryj Czuch przed trzecią odsłoną zdecydował się na zmianę bramkarza. Antona Svenssona zastąpił Mateusz Studziński. Na lodzie sporo było chaosu, a jeden z błędów przyjezdnych wykorzystał duet Szabanow-Rożkow. Ten pierwszy idealnie dograł do Rożkowa, a były zawodnik Lotosu PKH Gdańsk umieścił krążek pod poprzeczką bramki Kielera. Chwilę później było już 3:0, bo składną akcję pierwszej formacji torunian zakończył Michał Kalinowski. Podczas gry w przewadze powinna paść czwarta bramka dla gospodarzy, ale fenomenalną interwencją popisał się "Kiler", który "okradł z bramki Jarosława Dołęgę.
Gospodarze dążyli do podwyższenia wyniku i udało się to w 54. minucie. Gleb Bondaruk idealnie dograł do Kostasa Gusevasa, który podłączył się do ataku i strzałem bez przyjęcia pokonał gdańskiego bramkarza. W 58. minucie ustalił Łukasz Podsiadło, który zmienił tor lotu krążka po strzale Dienisa Sierguszkina. Wynik spotkania na 52 sekundy przed końcem ustalił Jarosław Dołęga. Słowa pochwały należą się dla Michała Kielera, którego interwencje uratowały przyjezdnych od prawdziwego pogromu na Tor-Torze.
Mecz prowadzony był bez spikera. Poniższe statystyki są wynikiem naszych obserwacji.
1:0 - Gleb Bondaruk - Kostas Gusevas, Fiodor Jarowinski (14:06)
2:0 - Jegor Rożkow - Michaił Szabanow, Dienis Sierguszkin (45:17)
3:0 - Michał Kalinowski - Kamil Kalinowski (46:09)
4:0 - Kostas Gusevas - Gleb Bondaruk, Fiodor Jarowinski (53:46)
5:0 - Łukasz Podsiadło - Dienis Sierguszkin, Jegor Szkodienko (57:03, 5/4)
6:0 - Jarosław Dołęga - Kamil Kalinowski (59:08, 5/4)
Kary: 2 - 18.
Składy:
KH Energa: Svensson (od 40:01 Studziński) - Jaworski, Skólmowski; M. Kalinowski, K. Kalinowski, Dołęga - Szkodienko, Podsiadło; Jarowinski, Rożkow (2), Sierguszkin, Szabanow - Kozłow, Gusevas; Czwanczikow, Bondaruk, Jarowinski - Cypas, Smirnow; Olszewski, Zukauskas, Mazurkiewicz.
Stoczniowiec: Kieler (Soliński) - Rompkowski, Wala; Vitek, Mocarski, Wołoszyk (2) - Lehmann (2), Leśniak; Stasiewicz, Pesta, Łabinowicz - Maciejewski (4), Żurauski; Mac. Rybak (2), Strużyk (2), Mich. Rybak (4) - Liśkiewicz, Fruczek; Niedźwiecki, Krasakiewicz (2), Drąg.
Komentarze