Radek Meidl zakończył karierę
Występujący w ostatnim sezonie w Unii Oświęcim Radek Meidl zakończył sportową karierę w wieku 31 lat. Teraz wraca do macierzystego klubu w nowej roli.
Meidl w ostatnim sezonie zasadniczym rozegrał w Unii 13 meczów, strzelił 4 gole i zaliczył 4 asysty. W play-offach w 4 spotkaniach zdobył 1 bramkę. Czech przygodę z ekipą z Chemików 4 rozpoczął bardzo dobrze, bo wszystkie wsponiane 4 gole strzelił w pierwszych czterech meczach.
Później jednak nie prezentował takiej skuteczności, choć trener Nik Zupančič ustawiał go w drugiej formacji u boku Aleksieja Trandina i Martina Przygodzkiego. Do Polski trafił po występach w drugiej klasie rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii, gdzie reprezentował barwy ekipy Leeds Chiefs. W 20 meczach zdobył tam 28 punktów za 11 goli i 17 asyst.
Meidl w naszej lidze był wcześniej także zawodnikiem Polonii Bytom i Orlika Opole. Poza granicami swojego kraju grał również m.in. w Dukli Trenczyn w słowackiej Extralidze i w Milton Keynes Lightning w brytyjskiej EIHL. W Czechach 12 razy wystąpił na poziomie ekstraklasy jako gracz Oceláři Trzyniec. Najwięcej grał jednak w drugiej klasie rozgrywkowej w ekipach: HC Ołomuniec, Berounští Medvědi, Hokej Šumperk i Jestřábi Prościejów.
Ten ostatni klub jest jego macierzystym i to do niego Meidl teraz wraca, ale już w nowej roli, bo jako kierownik ds. sprzętu. Nie jest to jedyna ostatnio zmiana w jego życiu, bo na decyzję o zakończeniu sportowej kariery wpłynęły także wydarzenia prywatne.
- W sobotę wziąłem ślub, a moja żona była ze mną w ostatnim roku w Wielkiej Brytanii i w Polsce - mówi Czech w rozmowie z oficjalną stroną internetową swojego klubu. - Można powiedzieć, że podróżowanie już nam się trochę znudziło. Chcemy zacząć coś budować, postawić dom i założyć rodzinę. Dlatego uznałem, że już wystarczy.
W klubie z Prościejowa dyrektorem ds. marketingu jest starszy brat Meidla Václav, znany w Polsce z krótkiego epizodu w Orliku Opole. Jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował "Jastrzębie" na tafli. - Myślę, że to ważne, że chłopaki, które dorastały w Prościejowie oddają coś temu klubowi - mówi Radek Meidl.
On sam przyznaje, że choć w tej chwili żegna się z grą w hokeja, to mając 31 lat ostatecznie nie może wykluczyć, że wróci jeszcze kiedyś na taflę.
- Człowiek nigdy nie wie, co się zdarzy. Może jeszcze zostawię te drzwi otwarte - mówi. - Teraz nadarzyła się okazja, żebym zajmował się sprzętem i się z tego cieszę. Chcę jakoś pomóc drużynie, w której zaczynałem, a zobaczymy co dalej życie przyniesie.
Komentarze