Sarnik: Musieliśmy wygrać
GKS Katowice pokonał w szóstym meczu KH Podhale Nowy Targ 2:1 i awansował do półfinału fazy play-off. Tam ekipa z alei Korfantego zmierzy się ze swoimi rywalami zza między – GKS-em Tychy.
Katowiczanie zdawali sobie sprawę, że nowotarżanie przyjadą do „Satelity” z nożem na gardle. Nie było w tym nic dziwnego, bo ewentualna porażka eliminowała z dalszej gry.
– Dzisiaj Podhale miało ostatnią szansę i było widać, że robili wszystko, by ten mecz wygrać. My byliśmy uważni, odpowiednio zmotywowani i utrzymywaliśmy dyscyplinę. Momentami mieliśmy zbyt dużo strat krążka na rzecz rywala i nie kontrolowaliśmy gry. Na szczęście w trudnych momentach pomógł nam Robin Rahm – podsumował mecz Piotr Sarnik, opiekun GieKSy.
Jego zespół w 17. minucie otworzył wynik spotkania, ale górale w połowie spotkania doprowadzili do wyrównania. Mecz był bardzo zacięty, ale ostatecznie gol Jakko Turtiainena przesądził o wygranej gospodarzy.
– Jak prowadziliśmy, to mieliśmy sytuacje strzeleckie i jakbyśmy je wykorzystali to mecz na pewno byłby spokojniejszy. Wiadomo, że Podhale strzeliło bramkę i zaczęli grać nieco odważniej. My za to stanęliśmy. Znów naszym mankamentem jest druga tercja. Za dużo tych drugich tercji mieliśmy słabych w tym ćwierćfinale – zaznaczył 43-letni szkoleniowiec.
Pierwsze dwa mecze ćwierćfinałowe padły łupem „Szarotek”. Jednak, gdy rywalizacja przeniosła się do stolicy Górnego Śląska, to miejscowa drużyna zwyciężyła dwukrotnie, powtórzyła ten wyczyn w Nowym Targu, i postawiła kropkę nad „i” na własnym lodzie.
– Przegraliśmy pierwsze dwa mecze, ale nie ukrywam, że ten drugi mecz powinniśmy wygrać, bo tam dominowaliśmy. Zwyciężyć się nie jednak nie udało. Mieliśmy problem ze skutecznością. Tu w Katowicach wiedzieliśmy, że to jest nasze lodowisko i musimy tu wygrać, ale też było ciężko, bo wygraliśmy dopiero po dogrywce – ocenił Sarnik.
To koniec sezonu dla nowotarżan. Natomiast katowiccy hokeiści są w grze o najwyższe cele.
– Z przebiegu całego sezonu uważam, że drużyna Podhala grała dobry, agresywny, kanadyjski hokej. Wszystkie drużyny z naszej ligi miały z nimi problemy. Oni naprawdę nieźle sobie radzili – stwierdził opiekun GieKSy.
Już wiemy, że katowiczanie w półfinale zmierzą się z obrońcą mistrzowskiego tytułu, czyli GKS-em Tychy.
– Chłopcy potrzebują odpoczynku. Dlatego trening odbędzie się dopiero w piątek i będziemy już się zbierać na półfinał – zakończył trener GKS-u Katowice.
Komentarze