Pewne zwycięstwo Lotosu Gdańsk (WIDEO)
Ważne punkty zdobyli hokeiści Lotosu PKH Gdańsk, którzy walczą o jak najlepszą pozycję przed fazą play-off. We wtorkowy wieczór gdańszczanie pokonali pewnie Zagłębie Sosnowiec 4:1 i mają dwa punkty straty do szóstej Comarch Cracovii.
Gdańszczanie do wtorkowego boju z Zagłębiem Sosnowiec przystąpili bez chorych: Aleksandra Gołowina, Jana Krasowskija, Krystiana Mocarskiego i Josefa Vitka. W drużynie z Zagłębia Dąbrowskiego nie wystąpili kontuzjowani: Adam Jaskólski, Dominik Nahunko i Andrzej Stojek.
Doskonałą szansę na otwarcie wyniku miał Filip Stoklasa, ale Czech przegrał sytuację sam na sam ze swoim rodakiem w bramce Lotosu. Niewykorzystana sytuacja się zemściła. W 8. minucie krążek do bramki skierował Władisław Jełakow, który był najsprytniejszy w podbramkowym zamieszaniu. Chwilę później było już 2:0, bo mocny strzał na bramkę zamienił obrońca Tomasz Pastryk. Przyjezdni nawet grając w liczebnej przewadze nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Tomáša Fučíka.
- Mecz nie ułożył się po naszej myśli. Po pierwszej tercji przegrywaliśmy już 0:2, gdzie mieliśmy swoje okazje. Dopiero w końcówce zaczęliśmy prezentować się lepiej, ale to za mało by wywieźć z Gdańska choćby punkt - trafnie podsumował mecz Marcin Kozłowski, trener Zagłębia Sosnowiec.
Gospodarze w drugiej części gry szybko zamienili grę w liczebnej przewadze na bramkę. Składną akcję wykończył Petr Polodna zmieniając tor lotu krążka. Biało-niebiescy kreowali więcej sytuacji pod bramką rywala, a grając skutecznie w destrukcji uniemożliwiali zawiązanie składnej akcji sosnowiczanom. Znakomite szanse zmarnowali choćby Roman Rác i Szymon Marzec.
Trzecia tercja to już gra z obu stron z mniejszym nakładem sił, aby dograć spotkanie do końca, gdyż wynik był już niezagrożony. Gdańszczanie zdołali po raz czwarty pokonać Michała Czernika. Mateusz Danieluk zdobył swoją trzecią bramkę w drugim meczu. Podopiecznych trenera Kozłowskiego stać było na honorowe trafienie. Gdańskiego bramkarza pokonał Damian Tyczyński.
- Z przebiegu całego meczu byliśmy lepszą drużyną. Mieliśmy więcej strzałów, graliśmy więcej na krążku. Teraz przed nami mecz na trudnym terenie w Tychach i na nim się skupiamy - powiedział po meczu Marek Rączka, drugi trener Lotosu PKH Gdańsk.
Lotos PKH Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (2:0, 1:0, 1:1)
1:0 - Władisław Jełakow - Konstantin Tiesliukiewicz, Igor Smal (07:35)
2:0 - Tomasz Pastryk - Mateusz Danieluk, Petr Polodna (10:55)
3:0 - Petr Polodna - Ladislav Havlik, Jan Steber (22:44, 5/4)
4:0 - Mateusz Danieluk - Szymon Marzec, Filip Pesta (49:07)
4:1 - Damian Tyczyński - Mariusz Piotrowski, Patryk Jarosz (55:56)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Włodzimierz Marczuka (główni) - Daniel Lipiński, Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Strzały: 41 - 22.
Minuty karne: 6 - 10.
Widzów: 1300.
Lotos (2): Fučík (Studziński n/g) - Bilčík, Havlik; Steber, Polodna, Rác - Szurowski, Tiesliukiewicz; Jełakow (2), Rożkow, Popow - Pastryk (2), Lehmann; Danieluk, Pesta, Marzec - Naróg, Stasiewicz, Smal.
Trener: Marek Ziętara
Zagłębie: Czernik (Radziszewski n/g) - Kaluža, Kowalenko (2); Dybaś, Tyczyński (2), Stoklasa - Cunik, Khoperia; Citok, Blanik, Kozłowski - Charousek, Podsiadło; Sikroa, Dubinin (2), Bernacki (2) - Domogała (2), Działo; Horzelski, Jarosz, Piotrowski.
Trener: Marcin Kozłowski
Komentarze