Unia pokonuje katowiczan. Przełamanie Przygodzkiego (WIDEO)
Niezwykle ważne zwycięstwo odnieśli hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. Podopieczni Nika Zupančiča w meczu 32. kolejki Polskiej Hokej Ligi pokonali GKS Katowice 5:3.
Oświęcimianie zaczęli mecz niezwykle agresywnie i katowiczanie mieli z tym faktem spory problem. Sygnałami ostrzegawczymi były soczyste uderzenia Luki Kalana i Martina Przygodzkiego, obronione przez Robina Rahma. Chwilę później szwedzki golkiper musiał wyciągnąć gumę z siatki, bo niezwykle precyzyjnym strzałem z korytarza między bulikami popisał się Jakub Šaur. Zegar wskazywał 53. sekundę spotkania.
– Graliśmy na własnym lodzie, więc podobnie jak w meczu z Cracovią chcieliśmy być zespołem prezentującym agresywny hokej. Nieźle radziliśmy sobie w forecheckingu – powiedział autor pierwszego gola.
Katowiczanie, w szeregach których zabrakło pięciu kontuzjowanych zawodników, swoich szans szukali w kontratakach. Tylko w pierwszej odsłonie Clarke Saunders obronił trzy sytuacje sam na sam. Sposobu na Kanadyjczyka nie znaleźli kolejno Jaakko Turtiainen (13. minuta), Marcin Kolusz (18.) i Grzegorz Pasiut (20.).
Podopieczni Nika Zupančiča milowy krok do zwycięstwa zrobili w drugiej odsłonie, w której zdobyli cztery bramki. Dwie z nich strzelił Martin Przygodzki, trafiając do siatki po raz pierwszy od trzynastu spotkań! Robina Rahma pokonali też Gregor Koblar (ładne uderzenie bez przyjęcia) i Łukasz Krzemień, dla którego było to pierwsze trafienie w biało-niebieskich barwach.
Jeszcze przed przerwą katowiczanie znaleźli sposób na bramkarza gospodarzy. Strzał Tuukki Rajamäkiego skutecznie poprawił Jaakko Turtiainen. Honor został uratowany.
Po przerwie katowiczanie mocniej ruszyli do przodu, a gospodarze spoczęli na laurach. Efekt był taki, że Marcin Kolusz i Nestori Lähde trafili do siatki i zrobiło się 5:3. Na 109 sekund przed końcem Tommi Satosaari zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza, ale nie przyniósł on zamierzonego efektu.
Biało-niebiescy mogli zadać szósty cios, ale gumy do pustej bramki nie potrafił skierować choćby Anatolij Protasenja.
– W przerwie przed trzecią tercją mówiliśmy sobie w szatni, że ten mecz się jeszcze nie skończył. Dziś kolejny raz przekonaliśmy się, że hokej jest nieprzewidywalny i przez cały mecz trzeba zachować maksymalną koncentrację. Jeśli chcemy uchodzić za klasowy zespół, to podobne wpadki nie mogą nam się przydarzyć. Ale oczywiście cieszymy się z pełnej puli – zakończył Jakub Šaur, defensor Unii.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 5:3 (1:0, 4:1, 0:2)
1:0 - Jakub Šaur - Martin Przygodzki (00:53),
2:0 - Martin Przygodzki - Aleksiej Trandin, Peter Bezuška (21:34),
3:0 - Gregor Koblar - Luka Kalan, Miroslav Zaťko (24:57),
4:0 - Martin Przygodzki - Jakub Šaur, Peter Bezuška (28:21),
5:0 - Łukasz Krzemień - Patryk Malicki, Dominik Raška (33:17),
5:1 - Jaakko Turtiainen - Tuukka Rajamäki, Oskar Jaśkiewicz (39:21),
5:2 - Marcin Kolusz - Grzegorz Pasiut, Teddy Da Costa (46:39),
5:3 - Nestori Lähde (51:37),
Sędziowali: Patryk Kasprzyk, Włodzimierz Marczuk (główny) – Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 2 – 8.
Strzały: 37-39.
Widzów: ok. 2000.
Unia: Saunders – Zaťko, Pretnar; Koblar, Kalan, S. Kowalówka – Šaur, Bezuška; Piotrowicz, Trandin, Przygodzki – Luža, Wanacki; Protosenja, Wanat, Themár – P. Noworyta; Krzemień (2), Raška, Malicki.
Trener: Nik Zupančič.
GKS: Rahm – Krawczyk, Wajda; Da Costa, Pasiut, Krężołek – Salmi (2), Jaśkiewicz; Rajamäki, Makkonen, Turtiainen – Tomasik, Kolusz; Lähde (2), Čimžar – Mularczyk, Starzyński (2), Paszek.
Trener: Tommi Satosaari
Komentarze