Formalność za trzy punkty (WIDEO)
Bez większych problemów hokeiści GKS Katowice pokonali Naprzód Janów 8:0 i dopisali do swojego dorobku w tabeli trzy punkty.
Hokeiści Piotra Sarnika liczyli na okazałe zwycięstwo nad Naprzodem Janów i rehabilitację przed własnymi kibicami po dotkliwej porażce w Krakowie. W składzie, w którym po raz kolejny zabrakło Pasiuta, Devecki i Wajdy, doszło do kilku zmian w piątkach, a także na pozycji bramkarza.
Pierwsze minuty upływały pod znakiem niewykorzystanych szans GieKSy: strzał Tadeja Cimzara trafił w poprzeczkę, a próba Kamila Paszka minęła bramkę Szymona Niemczyka o centymetry. Dopiero w 8. minucie słoweński napastnik pewnie wykorzystał podanie Oskara Krawczyka. Rywale odgryzali się z rzadka, ale niektóre strzały były dość niebezpieczne, na przykład szybki strzał Mateusza Adamusa. GKS kontrolował grę zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami, a na 2:0 podwyższył Jussi Makkonen po rajdzie i wykończeniu akcji sam na sam (dodajmy, że drużyna gospodarzy grała wtedy w osłabieniu), a doskonałym podaniem z własnej tercji obsłużył go Tuukka Rajamaki.
GieKSie nie brakowało dobrych przechwytów w tercji rywala i dokładnych podań, jednak przez długi czas brakowało decydującego wykończenia. Potrzeba było sześciu minut kolejnej tercji, żeby wynik zmienił się raz jeszcze raz korzyść GKS-u. Mateusz Michalski świetnie objechał bramkę rywali i zwiódł bramkarza Naprzodu, po czym trafił do pustej bramki. Po czterech minutach doskonałe podanie Turtiainena wykorzystał Oula Uski. Do końca tercji nie brakowało szans na podwyższenie rezultatu, jako że GKS świetnie reagował za zagrania hokeistów Naprzodu i przejmował sporo krążków w tercji rywali, ale ostatecznie kończyliśmy drugą część meczu z czterobramkowym prowadzeniem.
Po drugiej przerwie między tercjami obraz gry nie zmienił się ani na jotę: GKS nacierał na bramkę Niemczyka, rywale z Janowa głównie wybijali krążek z tercji. W 47. minucie starania GieKSy zostały nagrodzone po składnej akcji, którą wykończył Miika Franssila. Przez długi czas strzały gospodarzy mijały bramkę Naprzodu, aż w końcu aktywny przed bramką przeciwnika Uski wypracował Mateuszowi Michalskiemu drugie trafienie, a kilkadziesiąt sekund później przełamał się Rajamaki. Kanonadę GieKSy zakończył upadający na lód po faulu rywala Filip Starzyński.
GKS Katowice - Naprzód Janów 8:0 (2:0, 2:0, 4:0)
1:0 Tadej Čimžar - Jaakko Turtiainen, Oskar Krawczyk (07:36)
2:0 Jussi Makkonen - Tuukka Rajamäki, Marcin Kolusz (15:09, 4/5)
3:0 Mateusz Michalski - Marcin Kolusz, Szymon Mularczyk (25:42, 4/5)
4:0 Oula Uski - Jaakko Turtiainen, Tadej Čimžar (29:46, 5/4)
5:0 Miika Franssila - Jussi Makkonen, Teddy Da Costa (46:34)
6:0 Mateusz Michalski - Oula Uski, Damian Tomasik (53:38)
7:0 Tuukka Rajamäki, Teddy Da Costa, Mikka Franssila (55:18)
8:0 Filip Starzyński - Damian Tomasik, Patryk Krężołek (58:26)
Sędziowali: Paweł Kosidło, Sebastian Kryś (główni) - Mateusz Kucharewicz, Dawid Mazur (liniowi)
Minuty karne: 12-4
Strzały: 43-14
Widzów: 400
GKS Katowice: Kieler (Rahm n/g) - Franssila, Krawczyk; Da Costa, Makkonen, Rajamäki - Salmi, Jaśkiewicz (2); Lähde (2), Čimžar (2), Turtiainen - Tomasik, Kolusz; Mularczyk, Uski (2), Michalski - Krężołek, Starzyński, Paszek.
Trener: Piotr Sarnik
Naprzód: Niemczyk (Kraus n/g); Wąsiński, Kosakowski; Citok, Kondraszow, Adamus - Bodora, Stępień; Piper, Rajski, Paczkowski - Sarna (2), Krokosz; Mich. Rybak, Mac. Rybak (2) - Kapłon, Ksiondz; Pohl, Wróbel, Niedźwiedź.
Trener: Jacek Szopiński
Komentarze