„Szarotki” rozkwitły i wyrównały stan rywalizacji (WIDEO)
Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ wykorzystali atut własnego lodu i pokonali dziś GKS Tychy 5:2. Tym samym w półfinałowej rywalizacji jest remis 2:2.
Podhale radzić sobie w tym meczu musiało bez kontuzjowanego w poprzednim spotkaniu Eetu Koskiego. Za to do składu GKS powrócił po chorobie Tomáš Sýkora . Losy meczu rozstrzygnęła praktycznie już pierwsza tercja. To był pokaz skutecznej gry w wykonaniu gospodarzy, który dała efekt postaci prowadzenia 3:0.
Wynik meczu już w 3. minucie otworzył Bartłomiej Neupauer, finalizując kontratak swojego zespołu, trafieniem w górny róg bramki Johna Murraya. Na 2:0 podwyższył w 18. minucie Jarosław Różański, który z kolei wykazał się przytomnością umysłu w olbrzymim zamieszaniu pod bramką Tychów, z bliska wpychając do niej krążek. Zaś 56 sekund przed końcem pierwszej odsłony gospodarze trafili po raz trzeci, wykorzystując pierwszą w meczu grę w liczebnej przewadze. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jona Tolvanen, piekielnie silnym strzałem spod linii niebieskiej.
Podhale poszło za ciosem i już pierwsza jego ofensywna akcja w drugiej tercji dała im gola numer cztery. Jego autorem był zdecydowany lider zespołu w ostatnim czasie Marcin Kolusz, który popisał się zegarmistrzowską precyzją, uderzając z dystansu. W kolejnych minutach, nowotarżan z rytmu wybiły kary. Tyszanie, którzy sprawiali wrażenie mocno zagubionych, specjalnie jednak w okresach gry w liczebnej przewadze nie zagrażali bramce Przemysława Odrobnego. 14 sekund przed końcem tej części gry, chwile radości dał im Jakub Witecki.
Zdobyta bramka dodała nieco wiary we własne siły przyjezdnym i w trzeciej tercji goście jeszcze „podjęli rękawice”. Kiedy w 46. min po indywidualnej akcji Odrobnego pokonał Gleb Klimienko wydawało się, że losy tego spotkania znów stały się sprawą otwartą. Nowotarżanie błyskawicznie jednak ostudzili zapędy rywala. Po 102 sekundach odpowiedział swoim drugim golem w tym meczu Tolvanen, wykańczając kolejny składny kontratak swojego zespołu i jak się okazało, pieczętując wygraną "Szarotek".
Mecz zakończyła bójka na lodzie, w której najbardziej aktywni byli Jakub Worwa z Patrikiem Moisio ze strony Podhala oraz Michał Kotlorz z Adamem Bagińskim z GKS Tychy.
– Ta pierwsza tercja była zdecydowanie najlepsza spośród wszystkich, jakie rozegraliśmy w play-off. Cieszę się, że nasza forma idzie w górę, gramy to, co mamy założone i to przynosi efekt. Z mecz czujemy się coraz lepiej. Oby ta tendencja utrzymała się już do końca – powiedział po meczu Jarosław Różański, kapitan Podhala.
– Trudno coś komentować. Mecz przegraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Nie przypominam sobie tak głupiej gry mojego zespołu. Graliśmy kompletnie bez głowy indywidualnie i drużynowo. Chcę przeprosić naszych kibiców, którzy przyjechali za nami o Nowego Targu. Mamy dwa dni aby przemyśleć naszą grę, wyciągnąć wnioski i w niedzielę w Tychach zagrać w hokeja – przyznał Andrej Husau, trener GKS-u Tychy.
– Jestem bardzo zadowolony z każdego zawodnika osobna i całej drużyny. Małe miasto, lecz wielki klub - to było dzisiaj widać na lodzie – przyznał Tomek Valtonen, trener „Szarotek”, który zaraz po meczu wdał się w żywiołową dyskusję z Adamem Bagiński. – Ja nie wiem, kto to jest Bagiński, wiem tylko, że ten starszy pan zgrywa bohatera mając kratą zasłoniętą twarz. Mam nadzieję, że to już jego ostatni sezon – podkreślił szkoleniowiec „Szarotek”.
TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 5:2 (3:0, 1:1, 1:1)
1:0 - Bartłomiej Neupauer - Joona Tolvanen, Samu Suominen (02:30),
2:0 - Jarosław Różański - Krystian Dziubiński (17:05),
3:0 - Joona Tolvanen - Krzysztof Zapała, Joonas Sammalmaa (19:04, 5/4),
4:0 - Marcin Kolusz - Jakub Worwa, Krystian Dziubiński (20:54),
4:1 - Jakub Witecki - Andrij Michnow (39:46, 4/4),
4:2 - Gleb Klimienko - Michał Kotlorz, Aleksiej Jefimienko (46:17),
5:2 - Joona Tolvanen - Joonas Sammalmaa (47:59, 4/4).
Sędziowali: Tomasz Radzik, Zbigniew Wolas (główni) – Rafał Noworyta, Szymon Urbańczyk (liniowi).
Minuty karne: 62 (w tym kary meczu dla Patrika Moisio i Jakuba Worwy) – 72 (w tym kary meczu dla Michała Kotlorza, Adama Bagińskiego i 10 minut za niesportowe zachowanie dla Michaela Cichego.
Strzały: 29-34.
Widzów: ok. 3000.
Stan rywalizacji: 2:2
Kolejny mecz: w niedzielę w Tychach (godz 17:00).
Podhale: Odrobny – Jaśkiewicz (2), Kolusz; Worwa (25), Dziubiński, Różański (2) – Suominen, Tolvanen; Sammalmaa, Zapała (2), Michalski – Hovinen, Mrugała; Wielkiewicz, Neupauer, Guzik (4) – Wajda; Moisio (27), D. Kapica, Siuty oraz Wolski.
Trener: Tomek Valtonen.
GKS Tychy: Murray – Kotlorz (25), Ciura (2); Sýkora, Komorski, Michnow (2) – Górny, Bryk; Jefimienko, Bagiński (25), Gościński – Jeronau, Pociecha; Klimienko (4), Cichy (12), Szczechura – Kolarz (2); Jeziorski, Kogut, Witecki.
Trener: Andrej Husau.
Komentarze