Przegrana bitwa, ale nie wojna
Tauron KH GKS Katowice od porażki 2:3 rozpoczął półfinałową serię z Comarch Cracovią. Podopieczni Toma Coolena zaprezentowali w tym meczu dwa oblicza.
Katowiczanie prowadzili już 2:0. W 27. minucie wynik spotkania podczas gry podwójnej przewadze otworzył wracający po kontuzji Dušan Devečka. Słowacki defensor przymierzył spod linii niebieskiej i zaskoczył golkipera gości. Z kolei chwilę później GieKSa wyprowadziła sprytną kontrę, którą uderzeniem z bekhendu zwieńczył Bartosz Fraszko.
– Dobrze zaczęliśmy to spotkanie, ale potem oddaliśmy pole rywalowi. Bramka stracona do szatni podcięła nam skrzydła i mocno utrudniła zadanie. Zamiast grać swój hokej skupiliśmy się na obronie wyniku – ocenił Tomasz Malasiński, kapitan Tauronu KH GKS-u Katowice.
W 42. minucie Cracovia wyrównała, a dziesięć minut później objęła prowadzenie. Nie oddała go już do samego końca.
– Mieliśmy swoje szanse, ale zabrakło skuteczności. To nasz największy mankament, podobnie jak gry w przewadze. Nad tym musimy pracować – zaznaczył „Malaś”
– Cracovia wygrała bitwę, ale nie wojnę. Ona wciąż trwa. W czwartek jedziemy do Krakowa po zwycięstwo na ich terenie, a ten mecz traktujemy jak zimny prysznic – dodał.
Komentarze