Siódme zwycięstwo z rzędu dające siódme miejsce w tabeli
MH Automatyka wygrała siódmy mecz z rzędu i tym samym zapewniła sobie siódme miejsce po rundzie zasadniczej. Złotą bramkę w dogrywce zdobył kapitan Jan Steber.
Oba zespoły na początku postanowiły zabezpieczyć przede wszystkim dostęp do swojej bramki. Luki w gdańskiej defensywie mogli wykorzystać najpierw Bepierszcz, a potem Drzewiecki ze Švecem, ale ich próby świetnie udaremnił Evan Cowley. Niewykorzystane sytuacje lubią się jednak mścić. Tak było i tym razem. Jegor Rożkow dopadł do krążka odbitego przez Kopřivę i umieścił go w siatce. Następnie goście próbowali się otworzyć i doprowadzić do remisu, ale świetnie bronił Cowley. Do szatni oba zespoły zjechały z jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.
Gospodarze tuż po rozpoczęciu drugiej tercji zdecydowanie przycisnęli zespół z Krakowa. Efektem czego była bramka w 25. minucie autorstwa Aleksandra Gołowina. Rosjanin obrócił się z krążkiem, oddał strzał, "guma" odbiła się od słupka i mimo próby wybicia jej przed krakowskich defensorów, przekroczyła linię bramkową. Podopieczni Rudolfa Roháčka nie potrafili sobie poradzić, ze świetnie ustawionym taktycznie zespołem Marka Ziętary. Gospodarze konsekwentnie grali swoje i jedynie dobra postawa Kopřivy ratowała przyjezdnych przed stratą kolejnych bramek. Podopieczni Marka Ziętary zdołali jednak jeszcze przed przerwą strzelić trzecią bramkę. Jan Krasowskij z najbliższej odległości wykorzystał liczebną przewagę na 21 sekund przed końcem drugiej tercji.
Cracovia nie zamierzała się jednak poddać i już po 47 sekundach trzeciej tercji strzeliła bramkę. Michal Vachovec zmienił lot krążka po strzale z niebieskiej Sordona czym zaskoczył Cowleya. Goście poczuli krew i w 46. minucie, grając w osłabieniu strzelili kontaktową bramkę. Damian Kapica znalazł się w sytuacji sam an sam z bramkarzem, ale Amerykanin wyczuł jego intencje, przy dobitce Kalinowskiego był jednak bez szans. Krakowianie dopięli swego w 52. minucie, a wyrównującą bramkę zdobył Emil Švec, który wykorzystał odbicie krążka za bramką i pokonał leżącego Cowleya. Gospodarze kompletnie się pogubili i to goście byli bliżej zdobycia czwartej bramki, ale gdańszczanom udało się dotrwać do końcowej syreny. W dogrywce złotą bramkę, która zapewniła MH Automatyce 7. miejsce po sezonie zasadniczym, zdobył Jan Steber.
Gdańszczanie już w środę zmierzą się u siebie z PGE Orlikiem Opole w fazie preplay-off. Drużyna, która wygra dwa mecze awansuje do ćwierćfinału. Cracovia zaś w ćwierćfinale zmierzy się z JKH GKS-em Jastrzębie.
MH Automatyka Gdańsk - Comarch Cracovia 4:3 po dogrywce (1:0, 2:0, 0:3, d. 1:0)
1:0 - Jegor Rożkow - Władisław Jełakow, Aleksandr Gołowin (07:54)
2:0 - Aleksandr Gołowin (24:13)
3:0 - Jan Krasowskj - Konstantin Tieslukiewicz (39:39, 5/4)
3:1 - Michal Vachovec - Mateusz Sordon (40:47)
3:2 - Kamil Kalinowski - Damian Kapica (45:32, 4/5)
3:3 - Emil Švec - Kasper Bryniczka, Karol Kisielewski (51:07)
4:3 - Jan Steber - Petr Polodna (62:44)
Sędziowali: Paweł Breske, Tomasz Radzik (główni) - Paweł Kosidło, Daniel Lipiński (liniowi)
Strzały: 34 - 41.
Minuty karne: 2 - 12.
Widzów: 1500.
MH Automatyka: Cowley - Cunik, Malý; Steber, Polodna, Vitek - Tieslukiewicz, Krasowskij; Jełakow, Rożkow, Gołowin - Pastryk, Lehmann; Danieluk, Mac. Rompkowski, Marzec - Dolny (2); Stasiewicz, Pesta, Samusienka.
Comarch Cracovia: Kopřiva - Kruczek, Gajor; Kalinowski (4), Kapica (2) - Mat. Rompkowski (2), Sordon; Bepierszcz (2), Vachovec, Csamangó - Jáchym (2), Ježek; Švec, Domogała, Drzewiecki - Kamienieu, Musioł; Kisielewski, Bryniczka, Zygmunt.
Komentarze