Jakub Lewandowski: Wyjechałem, bo chciałem się rozwijać
Jakub Lewandowski już trzeci sezon gra w ekipie HC Vitkovice z Ostrawy. W bieżącej edycji ligowej debiutuje w ekstraklasie U19. W 18 meczach zdobył 13 goli i 15 asyst. Zajmuje 6. miejsce wśród najskuteczniejszych graczy DHL ELJ. Jest wiceliderem punktowym swojego klubu, a wraz z dwoma innymi zawodnikami prowadzi w rankingu strzeleckim Vitkovic i jest drugi w asystach.
HOKEJ.NET: Czy ktoś z twoich bliskich związany był w jakiś sposób z hokejem?
- W mojej rodzinie nie ma żadnych tradycji hokejowych. Ja, jako pierwszy wybrałem tę dyscyplinę i zacząłem ją uprawiać.
Zdecydowałeś się na niełatwy krok opuszczając dom rodzinny i przenosząc się w młodym wieku zagranicę. Skąd taka decyzja?
- Chciałem się rozwijać. Wybrałem Czechy, bo to był najbliższy z kierunków, który gwarantował dobry poziom szkolenia.
Było ci ciężko na początku w obcym kraju, bez rodziny?
- Kiedy wyjeżdżałem z Polski miałem 15 lat. Oczywiście, to nie była dla mnie łatwa sprawa. Spotkałem się z bardzo dobrym przyjęciem ze strony nowych kolegów w szatni, ale gorzej było poza klubem. Zacząłem uczęszczać do czeskiej szkoły, nie znałem języka. Wiadomo jak jest w takiej sytuacji, ale z każdym dniem było coraz lepiej, coraz więcej rozumiałem. Kiedy już opanowałem czeski, wtedy wszystko stało się dużo łatwiejsze, zarówno w szkole, jak i na lodzie.
Opowiedz proszę, jak to się stało, że zostałeś zawodnikiem słynnego klubu HC Vitkovice z Ostrawy?
- W dostaniu się do tej drużyny w dużej mierze pomógł mi Szymon Bieniek. On tam grał i znał ludzi w klubie. Zapytał, czy byłaby taka możliwość, żebym przyjechał na testy. Resztę spraw załatwiał już mój tata. W końcu trafiłem do Ostrawy, spodobałem się trenerom w kilku sparingach i chcieli żebym został.
Fot. facebook.com/juniorskyhokej
Czy z perspektywy dwóch pełnych sezonów, które już spędziłeś w Czechach dostrzegasz rozwój swoich umiejętności?
- Zauważam rozwój, ale jednocześnie odczuwam jak poziom trudności cały czas się podnosi, co jest związane z przechodzeniem do coraz to starszych kategorii wiekowych. Teraz gram z dziewiętnastolatkami i dwudziestolatkami. To są chłopacy starsi ode mnie ode mnie o 2-3 lata. Są silniejsi, szybsi. To już jest zupełnie inny hokej niż w początkowej fazie mojego pobytu w Vitkovicach.
Jesteś jeszcze nastolatkiem. To oprócz grania w hokeja, również czas na edukację. Czy dalej chodzisz do czeskiej szkoły?
- Jestem uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Toruniu. Uczę się w trybie online. Chciałbym podkreślić, że jestem bardzo wdzięczny tej placówce za to, że dała mi taką możliwość.
Jak wygląda twój dzień? Ile masz treningów, co porabiasz między nimi?
- O 8:30 rozpoczynamy godzinnym treningiem nakierowanym na rozwijanie umiejętności indywidualnych, po czym dopiero jest śniadanie. Następnie udaję się do szkoły, gdzie szlifuję swój angielski przez 4 godziny. Wieczorem mamy jeszcze raz zajęcia na lodzie. Są one poświęcone taktyce i grze zespołowej.
Czyli oprócz nauki w SMS-ie Toruń uczęszczasz jeszcze do jakiejś szkoły w Ostrawie, tak?
- Jest to taki rodzaj kursu pomaturalnego, na który chodzą osoby starające się o zatrudnienie w międzynarodowych firmach, albo chcące zostać tłumaczami. Wykłady prowadzą nauczyciele z angielskojęzycznych krajów, głównie z Kanady i Stanów Zjednoczonych.
Czy w Vitkovicach młodzi grace, tacy jak ty, poddawani są dużej presji?
- W tym sezonie mamy w zespole 5 piątek, a tak naprawdę w meczach grać mogą tylko trzy. Skłamałbym gdybym powiedział, że w tej sytuacji nie odczuwa się presji. Zawodnicy, którzy są w czwartej lub piątej formacji mają naprawdę ciężko, bo muszą mocno się starać, żeby przekonać trenerów do swoich umiejętności. Nie ma mowy o odpuszczaniu. Stale trzeba pokazywać szkoleniowcom swoje zaangażowanie i staranie.
Fot. facebook.com/juniorskyhokej
Jakie stawiasz przed sobą cele w najbliższej przyszłości?
- Moim celem na ten sezon jest dostać się do seniorskiego składu grającej w Chance Liga (drugi poziom rozgrywkowy – od autora) drużyny z Poruby, a jeśli tam wszystko sią poukłada i będę sprawdzał się w tym zespole, to dalej chciałbym powalczyć o miejsce w pierwszej drużynie Vitkovic, które grają w ekstraklasie.
Czy twoje plany związane z grą na zapleczu czeskiej ekstraklasy seniorów będą wiązały się z jakimiś większymi zmianami w twoim życiu, czy dalej pozostaniesz w systemie szkolenia Vitkovic?
- Mój klub współpracuje z HC RT TORAX Poruba 2011. To polega na tym, że najzdolniejsi juniorzy mają szansę pokazywać się w rozgrywkach 1. Ligi właśnie w tamtej drużynie.
Rozmawiał: Dawid Antczak
Jakub Lewandowski ma 17 lat i jest wychowankiem Sokołów Toruń. To reprezentant Polski juniorów. Na ostatnich MŚ do lat 18 Dywizji II Grupy A w 5 meczach zdobył 5 goli oraz 2 asysty. Od tego sezonu występuje w ekstraklasie juniorów w Czechach (U19), a jego zespół HC Vitkovice jest liderem grupy D ligi DHL ELJ. Wcześniej był zawodnikiem drużyn do lat 16 i 18 ostrawskiego klubu.
Lewandowski w bieżącym miesiącu zdobył już 4 punkty. Zaczął od gola i asysty w spotkaniu z AZ Hawierzów. Następnie popisał się asystą w meczu z Ocelaři Trzyniec wygranym 6:5 po rzutach karnych, a w sobotę strzelił gola przed własną publicznością w pojedynku z Aukro Berani Zlin.
Komentarze