Zdecydowała pierwsza tercja, tyszanie wygrywają (WIDEO)
W zaległym meczu 12. kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Tychy pokonał Zagłębie Sosnowiec 6:1. Gospodarze sporą zaliczkę wypracowali sobie już w pierwszej tercji, którą wygrali 3:1. Goście pomimo dobrej gry w drugiej tercji, nie zdołali się podnieść i trzy punkty zostały w Tychach.
Tyszanie fantastycznie weszli w mecz, nie minęła minuta, a już mieliśmy pierwszego gola. Bartłomiej Pociecha posłał krążek w samo okienko bramki gości. Rafał Radziszewski nie miał przy tym strzale nic do powiedzenia.
Gospodarze nie przestawali nacierać, a „Radzik” niejednokrotnie ratował skórę swoim kolegom. Chwila nieuwagi mistrza Polski sporo ich kosztowała. Tomáš Káňa wyprowadził kontratak, zagrał do Vladimira Luki, a ten pokonał Kamila Lewartowskiego.
Tyszanie nie pozostali dłużni. Niecałą minutę później Peter Novajovský oddał bardzo mocny strzał z okolic bulika. Krążek odbił się jeszcze od poprzeczki i wpadł do bramki. Chwilę później fatalny w skutkach błąd popełnili obrońcy gości, którzy wręcz podali Filipowi Komorskiemu krążek. Ten dograł do Tomáša Sýkory, a słowacki skrzydłowy objechał bramkę i oddał strzał w krótki Radziszewski znów był bezradny.
Chwilę przed syreną kończącą pierwszą odsłonę dobrą sytuację miał Bartłomiej Jeziorski, który mógł posłać krążek do niemal pustej bramki, jednak minimalnie chybił.
W drugiej tercji drużyna Zagłębia Sosnowiec była wyraźnie zirytowana grą w pierwszej tercji. Dlatego zaczęli grać z większym animuszem. Kamil Sikora mógł pokonać Kamila Lewartowskiego, strzałem w krótki róg, lecz tyski golkiper wyczuł jego intencje i odbił strzał. Z czasem do głosu doszli gospodarze, lecz strzały Alexa Szczechury czy Tomáša Sýkory nie wpadły do siatki.
Pod koniec tercji więcej z gry mieli sosmowiczanie. W 38. minucie gry Damian Słaboń wymanewrował obrońców, lecz jego strzał zatrzymał się na słupku. Chwilę później Łukasz Podsiadło oddał mocny strzał z linii niebieskiej i ponownie tyszan uratował słupek. Tuż przed zakończeniem drugiej tercji, Vladimir Luka oddał strzał tuż pod poprzeczkę, ale fantastycznym refleksem wykazał się Kamil Lewartowski i oddalił zagrożenie.
W trzeciej tercji wydawało się, że tyszanie zmotywują się i odskoczą rywalowi. Tak też się stało. W 43. minucie gry Tomáš Sýkora, oddał strzał na bramkę, który odbił Radziszewski, lecz na tyle niefortunnie, że do krążka dopadł Andrij Michnow. Ukraiński olbrzym nie pomylił się.
Pięć minut później w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Filip Komorski i było już 5:1 dla drużyny mistrza Polski.
W 51. minucie gry Alex Szczechura zdobył bramkę po strzale z ostrego kąta, jednak sędzia gola uznał dopiero po analizie wideo, gdyż krążek odbił się od wewnętrznej podstawy bramki i wyleciał w pole gry. Sędzia uznał bramkę, a zegar musiał zostać cofnięty o pięć sekund.
Tyszanie zwyciężyli i zgarnęli trzy punkty. Następny mecz zagrają już w piątek u siebie, a ich rywalem będzie TatrySki Podhale Nowy Targ.
GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 6:1 (3:1, 0:0, 3:0)
1:0 - Bartłomiej Pociecha - Tomáš Sýkora, Bartosz Ciura (00:37),
1:1 - Vladimir Luka - Tomáš Kána (07:37),
2:1 - Peter Novajovský - Tomáš Sýkora, Jarosław Rzeszutko (08:24, 5/4),
3:1 - Tomáš Sýkora - Filip Komorski (09:59),
4:1 - Andrij Michnow - Tomáš Sýkora, Peter Novajovský (42:43, 5/4),
5:1 - Filip Komorski - Gleb Klimienko, Bartłomiej Pociecha (47:42),
6:1 - Alexander Szczechura - Gleb Klimienko, Bartłomiej Pociecha (50:03,5/3).
Sędziowali: Paweł Breske (główny) - Mateusz Bucki, Grzegorz Cudek (liniowi)
Strzały: 50-24
Minuty karne: 10 (w tym dwie minuty kary technicznej) - 12.
Widzów: ok. 800.
GKS Tychy: Lewartowski - Pociecha, Ciura; Sýkora, Komorski, Michnow - Bryk, Górny; Salamon (4), Rzeszutko, Bagiński - Kotlorz, Novajovský (2); Klimienko (2), Cichy, Szczechura - Kolarz; Jeziorski, Kalinowski, Witecki oraz Gościński.
Trener: Andrej Husau.
Zagłębie Sosnowiec: Radziszewski - Podsiadło (2), Martinka (2); Bernacki, Słaboń, T. Kozłowski - Działo (4), Kaluža; Luka, Kána (2), Sikora - Horzelski, Charousek; Jaskólski, Rutkowski, Bucenko - Gniewek(2), Duszak, Znosko, Stojek, Jarosz.
Trener: Marcin Kozłowski.
Komentarze