Sensacja w Bytomiu. Mistrz przegrywa z Polonią! (WIDEO)
Nie lada sensacja miała miejsce w bytomskiej "Stodole". Hokeiści Węglokoksu Kraj Polonii Bytom wygrali z GKSem Tychy 4:2. Bohaterem gospodarzy był Dominik Kraus, który obronił 44 z 46 strzałów.
Niebiesko-czerwonych wobec nieobecności przebywającego z reprezentacją juniorek U-18 we Francji Sebastiana Owczarka, prowadził dziś Sebastian Kłaczyński, któremu pomagał prezes klubu Andrzej Banaszczak.
W zespole Polonii wciąż niezdolny do gry pozostaje rosyjski defensor Grigorij Stawisskij (kontuzja barku), z kolei tyszanie stawili się w Bytomiu bez obrońców Remigiusza Gazdy i Michała Kotlorza oraz grających w ataku Gleb Klimienki, Patryka Koguta i Alexandra Szczechury. W starciu obu zespołów w I rundzie górą był GKS, wygrywając 5-0.
Prowadzenie w meczu zgodnie z planem objęli goście. W 13. minucie Peter Novajovský tuż przy słupku umieścił gumę w bramce Dominika Krausa. Wydawało się, że kolejne trafienia dla GKS-u Tychy to tylko kwestia czasu. Bytomianie jednak nie zamierzali odpuszczać i podjęli ambitną walkę z faworytem. Taka postawa przyniosła efekt w 16. minucie, gdy do remisu doprowadził strzałem z bulika po długim rogu Filip Stoklasa. Pierwsza tercja nie przyniosła już zmiany rezultatu i drużyny schodziły na przerwę przy stanie 1-1.
W drugiej odsłonie znowu to przyjezdni jako pierwsi trafili do bramki. Po indywidualnej akcji, w 27. minucie, Andrij Michnow z bliska nie miał problemu by pokonać golkipera Polonii. Odpowiedź gospodarzy, podobnie jak w pierwszej tercji, przyszła już po niespełna trzech minutach. Karę za opóźnienie gry otrzymał bramkarz tyszan John Murray, a niebiesko-czerwoni potrzebowali zaledwie 13 sekund aby to wykorzystać. Do protokołu wpisał się kapitan Polonii Błażej Salamon, popisując się skuteczną dobitką. Sytuacja powtórzyła się w 35. minucie, gdy ponownie karę złapał bramkarz gości, tym razem jednak bez konsekwencji dla zespołu z piwnego miasta. Podopieczni Andreja Husaua, podrażnieni takim obrotem sytuacji, próbowali do ostatnich sekund tej odsłony ponownie wyjść na prowadzenie, jednak niezwykle ofiarna postawa ekipy z Pułaskiego skutecznie im w tym przeszkodziła.
Ostatnie dwadzieścia minut zapowiadało się więc bardzo ciekawie. Bytomianie nadal grali swoje, uważnie w defensywie oraz czekając na swoją okazję do zadania decydującego ciosu. I się doczekali. W 55. minucie David Turoň uderzył spod niebieskiej, a Jakub Jaworski pod bramką zmienił lot krążka, zmuszając Johna Murraya do kapitulacji. W końcówce (58. minuta) na ławce kar zasiadł Łukasz Krzemień i GKS atakując w szóstkę, miał jeszcze ostatnią szansę, by odwrócić losy tego spotkania. Poloniści nie pozwolili jednak odebrać sobie zwycięstwa, a równo z końcową syreną gumę do pustej bramki posłał jeszcze Łukasz Dybaś, ustalając wynik meczu na 4-2. Szkoda tylko, że tak dobry pojedynek niebiesko-czerwonych, oglądała garstka najwierniejszych kibiców.
Sześciokrotni mistrzowie Polski pokonując GKS Tychy, przerwali serię pięciu porażek z rzędu w "Stodole". Poprzednio na swoim lodzie wygrali 21 września z Orlikiem Opole.
Węglokoks Kraj Polonia Bytom - GKS Tychy 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)
0:1 Peter Novajovský (12:32)
1:1 Filip Stoklasa - Siarhiej Kukuszkin, Karol Wąsiński (15:14)
1:2 Andrij Michnow - Filip Komorski (26:37)
2:2 Błażej Salamon - Marcin Frączek, Matej Cunik (29:28, 5/4)
3:2 Jakub Jaworski - David Turoň, Łukasz Krzemień (54:10)
4:2 Łukasz Dybaś (59:59, do pustej bramki)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (główny) - Maciej Byczkowski, Rafał Noworyta (liniowi)
Minuty karne: 2-4.
Strzały: 31-46.
Widzów: 150.
Polonia: Kraus (Studziński n/g) - Cunik, Bodora; Salamon, Frączek, Dybaś - Turoň, Gajdzik; Stoklasa, Kukuszkin, Wąsiński - Stępień, Kamieniecki; Sroka, Krzemień (2), Jaworski - Anklewicz, Mularczyk, Filip, Samusienka.
GKS Tychy: Murray (4) (Lewartowski n/g) - Pociecha, Ciura; Sýkora, Komorski, Michnow - Bryk, Górny; Gościński, Rzeszutko, Bagiński - Kolarz, Novajovský; Kalinowski, Cichy, Jeziorski - Bizacki oraz Galant, Witecki.
Komentarze