Jakub Gimiński: Tym składem gramy już 3 lata, to musiało zaprocentować
Wczorajszy dzień okazał się bardzo udany dla defensora JKH GKS Jastrzębie Jakuba Gimińskiego. W wygranym meczu w Oświęcimiu zaliczył asystę przy jedynym trafieniu w tym spotkaniu, a jeszcze przed rozpoczęciem boju o ligowe punkty otrzymał powołanie do kadry narodowej.
24-letni defensor pochwalił postawę jastrzębskiej drużyny w spotkaniu w Oświęcimiu. Był to typowy mecz walki, w którym nie brakowało wielu wykluczeń. Goście uzbierali łącznie 24 minuty kar, z czego połowa przypadła właśnie Gimińskiemu (2 + 10).
- To był ciężki mecz, ale cieszy nas fakt, że pokazaliśmy charakter. Można śmiało powiedzieć, że wywalczyliśmy te 3 punkty grą w defensywie. Dobrze broniliśmy w okresach osłabień, których było dużo. Jestem bardzo zadowolony z postawy naszej drużyny – powiedział zadowolony zawodnik.
Wydarte 3 punkty na lodowisku przy ulicy Chemików powinny tym bardziej cieszyć, że zespół gości nie wystąpił w optymalnym składzie, a pod szatnią jastrzębskiej ekipy dało się słyszeć głosy, że przed meczem byli gotowi wziąć jakikolwiek punkt i być z tego zadowolonymi, patrząc na osłabienia, w którym przyszło im grać.
- Tuż przed meczem wypadł nam ze składu Jan Homer. Fajnie, że udało się zagrać Maćkowi Sulce, bo ten jego występ był niepewny, ale chłopak pokazał charakter i pomimo kontuzji był na lodzie i robił swoje. Cały czas jesteśmy bez Jakuba Grofa. Także jesteśmy osłabieni, ale ci zawodnicy, którzy są zdrowi wykorzystują swoją szansę na pokazanie się. Jest charakter, jest serce, no i walczymy niezależnie od tego jaki jest skład – tak po krótce sytuację kadrową przedstawił Gimiński.
Jastrzębianie cały czas trzymają się mocno w czubie tabeli, tracąc do fotela wicelidera zaledwie jeden punkt. Wszystko wskazuje na to, że kilkuletnie cierpliwe i konsekwentne budowanie zespołu przez trenera Róberta Kálabera zaczyna przynosić pożądane efekty.
- Tym składem gramy już ze sobą trzeci rok, więc to w końcu musiało zaprocentować. Dopóki robimy to czego trener wymaga, to efekty są takie jak widać, czyli po prostu wygrywamy mecze i jesteśmy w czubie tabeli. Mam nadzieję, że utrzymamy naszą dobrą postawę aż do końca sezonu, żeby wreszcie powalczyć o coś więcej niż do tej pory – zauważył popularny „Guma”.
Gimiński po meczu nie krył, iż nie miał jeszcze czasu zapoznać się na spokojnie z powołaniami selekcjonera Tomka Valtonena na listopadowy turniej EIHC w Gdańsku: - Przyznam szczerze, że nie widziałem jeszcze powołań, ale gdzieś tam do mnie dotarły już sygnały, że podobno jestem w kadrze.
Zawodnik nie krył swojej radości z faktu otrzymania powołania do kadry narodowej: - Jestem trochę zaskoczony i jednocześnie bardzo zadowolony. Wiadomo, że każdy chce reprezentować barwy swojego kraju, więc nie ukrywam, że cieszę się bardzo.
Dla Gimińskiego przygoda z seniorską reprezentacją biało-czerwonych to nowa karta w karierze, szansa, która otwiera się przed tym utalentowanym obrońcą.
- Byłem na poprzednim zgrupowaniu. Jak wiadomo, miało ono mocno przeglądowy charakter, było powołanych bardzo wielu zawodników. Każdy miał wtedy okazję pokazać się. Widać, że udało mi się wykorzystać szansę, bo kilka dni temu trener Valtonen zadzwonił i powiedział, że chciałby widzieć mnie na zgrupowaniu – opowiedział o swoich dotychczasowych reprezentacyjnych losach defensor klubu znad czeskiej granicy.
Komentarze