Dobro drużyny ponad wszystko
O spotkaniu z Unią Oświęcim, dobrej współpracy z kolegami z ataku i świetnej formie na początku rozgrywek rozmawiamy z Mikołajem Łopuskim, napastnikiem Tauronu KH GKS-u Katowice.
HOKEJ.NET: - Wygrywacie z Unią 4:1 i możecie być z siebie zadowoleni.
Mikołaj Łopuski, skrzydłowy Tauronu KH GKS-u Katowice: - Taki był właśnie nasz plan na ten mecz. Cieszymy się z trzech punktów i z faktu, że dzięki porażce JKH z Podhalem Nowy Targ obejmujemy prowadzenie w rozgrywkach.
Świetnie zagraliście zwłaszcza w pierwszej tercji. Trzeba przyznać, że wynik 2:0 był najniższym wymiarem kary dla rywali.
- W pierwszej tercji chcieliśmy grać mocnym pressingiem, być blisko przeciwnika i naciskać na obrońców rywali, odbierając im czas na podjęcie decyzji. Można powiedzieć, że premierowa odsłona była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Druga zagraliśmy troszkę słabiej. Myślę, że zostawiliśmy oświęcimskim zawodnikom zbyt dużo miejsca, a ci stworzyli sobie wiele sytuacji strzeleckich. W trzeciej odsłonie wróciliśmy do naszego normalnego hokeja. Fajnie zagraliśmy też w przewagach, bo w tym elemencie zdobyliśmy dwie bramki.
Z wysokości trybun można było odnieść wrażenie, że jesteście od rywali przynajmniej o krok szybsi. Z czego to wynikało?
- Moim zdaniem to wszystko jest wypadkową naszych treningów, które są dopasowane do naszego stylu gry. Trenujemy krótko, ale intensywnie. Tom Coolen wymaga od nas wysokiego tempa, zadziorności i tego byśmy każdą akcję kończyli strzałem. Potem to wszystko staramy się przełożyć na mecz.
Świetnie wyglądała także Twoja współpraca z Patrykiem Wronką i Jessem Rohtlą.
- Gra z nimi to czysta przyjemność. To bardzo dobrzy zawodnicy, którzy dużo widzą na lodzie i kreują wiele sytuacji. Staram się im pomóc i wkomponować się w ten atak tak, żeby grało nam się jak najlepiej.
Biorąc pod uwagę początek tego sezonu śmiało można powiedzieć, że Mikołaj Łopuski wciąż żyje. Takiej produktywności dawno nie miałeś.
- (śmiech) Jeśli chodzi o punktację kanadyjską, to rzeczywiście wygląda to dobrze. Jest forma strzelecka, jest szczęście pod bramką przeciwnika, które każdy napastnik powinien mieć. Ale w tej chwili nie jest to dla mnie najważniejsze. Muszę wykonywać na lodzie zadania, które powierza mi trener. Drużyna i jej dobro jest dla mnie priorytetem.
Nie da się jednak ukryć, że Twoja dobra gra wiąże się też z jednym aspektem, którego w ostatnim czasie Ci brakowało, a mianowicie ze zdrowiem.
- Zdrowie dla każdego sportowca jest najważniejsze. Jeśli czujesz się dobrze, łapiesz stabilność, odpowiedni rytm, a ciężką pracą możesz zbudować formę i spokój na lodzie. Cóż, trzeba docenić to, co się teraz ma i utrzymać to jak najdłużej.
We wtorek zmierzycie się z PGE Orlikiem Opole. Jest to spotkanie, w którym trzy punkty są dla Was obowiązkiem.
- Z tą myślą podchodzimy do każdego meczu. Chcemy narzucić rywalowi nasz styl gry, wykorzystać swoje atuty i zdobyć komplet punktów. Przypomnę tylko, że już niedługo czeka nas udział w Pucharze Kontynentalnym i wiele spotkań na wyjazdach.
Rozmawiał: Radosław Kozłowski.
Komentarze