Sýkora: Zabrakło niewiele
GKS Tychy na początku swojej przygody z Hokejową Ligą Mistrzów uległ IFK Helsinki 3:5. Mecz do końca był bardzo zacięty, a spory wkład w końcowy rezultat miał Tomáš Sýkora, który zdobył historycznego gola dla trójkolorowych.
– Zespół z Helsinek jest bardzo dobry, a my na jego tle zaprezentowaliśmy się z niezłej strony. Wynik do pewnego momentu był na styku. Myślę, że jako zespół pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony – powiedział napastnik GKS-u Tychy, który w 5. minucie otworzył wynik spotkania. Po podaniu Michaela Cichego popisał się znakomitym uderzeniem bez przyjęcia.
Po pierwszej tercji był remis 1:1. W drugiej odsłonie na prowadzenie wyszli Finowie, ale tyszanie zdołali zrobić użytek z czterech minut gry w przewadze. Gole zdobyli Filip Komorski i Michael Cichy.
Później jednak stroną dominującą byli goście, którzy ostatecznie wywieźli ze Stadionu Zimowego pełną pulę.
– Ciężko na szybko powiedzieć, co zawiodło. Przeciwnicy mieli kilka groźnych sytuacji, a dwie z nich skończyły się bramką. Różnica dwóch bramek, z takim rywalem jak IFK Helsinki to jest wynik bardzo trudny do wyciągnięcia – podkreślił Sýkora.
Słowacki napastnik nie po raz pierwszy gra w Hokejowej Lidze Mistrzów, wszak w zeszłym sezonie reprezentował barwy Comarch Cracovii, która przegrała z ekipą ze stolicy Finlandii 0:6 i 3:6.
– Nie można mówić, że w GKS-ie Tychy gra mi się lepiej niż w Cracovii, czy na odwrót. W zeszłym sezonie w Krakowie wyniki nie były złe, wręcz powiedziałbym, że były dobre. Dzisiaj również osiągnęliśmy dobry wynik, a do ugrania chociażby punktu zabrakło naprawdę niewiele – zakończył 28-letni skrzydłowy.
Komentarze