Grad goli
To był prawdziwy festiwal strzelecki. Unia Oświęcim dopiero po serii rzutów karnych przegrała z GKS-em Tychy 6:7. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Bartosz Ciura.
– Zagraliśmy znacznie lepiej niż w ostatnim meczu w Tychach, który przegraliśmy 0:6. Dziś pojawiły się momenty, w których prezentowaliśmy sprytny i skuteczny hokej– powiedział Jiří Šejba, szkoleniowiec Unii.– Niemniej uważam, że zbyt łatwo straciliśmy trzy gole.
Mistrzowie Polski przyjechali do grodu nad Sołą bez trzech ważnych ogniw: podstawowego bramkarza Johna Murraya oraz dwóch świetnych napastników: Gleba Klimienki i Andrija Michnowa. Ale trójkolorowi mają komfort bogactwa i mimo to złożyli pełne cztery formacje.
Z kolei oświęcimianie zagrali dziś na pięciu defensorów i cztery ataki. Na dodatek już po pierwszej odsłonie taflę opuścił Damian Piotrowicz, a po drugiej do szatni zjechał Jan Daneček. – Wszystko jest w porządku. Pojawiły się drobne problemy sprzętowe – odparli zgodnie.
Mecz zaczął się jak u Hitchcocka, czyli od solidnego trzęsienia. Już w 17. sekundzie worek z bramkami rozwiązał Sebastian Kowalówka, który z wysokości korytarza między bulikami posłał krążek w samo okienko. W ten oto sposób uczcił swoje 32. urodziny.
Później do głosu doszli tyszanie, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Tomáš Sýkora. Wydawało się, że goście opanują sytuacje na lodzie i podobnie, jak w pierwszym meczu, będą stroną dominującą. Ale oświęcimianie nie pozostali dłużni i na pierwszą tercję zeszli, prowadząc 4:3.
Później sytuacja na lodzie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw dwie bramki zdobyli trójkolorowi, a później dwukrotnie ukłuli gospodarze. Gol na 6:5 był dziełem Andreja Themára, który od wtorku trenuje z Unią i negocjuje z jej szefostwem warunki umowy. Słowacki skrzydłowy wypalił z nadgarstka, a strzegący tyskiej bramki Kamil Lewartowski nie zdążył w porę zareagować.
W trzeciej odsłonie oświęcimianie próbowali heroicznie utrzymać korzystny wynik. Udało im się przetrwać nawet 93-sekundowy okres gry w podwójnym osłabieniu. Pod koniec meczu zarobili jednak niepotrzebne wykluczenie. Sztab szkoleniowy mistrzów Polski od razu poprosił o czas, a następnie zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Ryzyko opłaciło się, bo po strzale Michaela Cichego Michal Fikrt nie zdołał odbić gumy.
Po regulaminowym czasie gry mieliśmy remis 6:6, a sędziowie w porozumieniu z trenerami zarządzili pięciominutową dogrywkę. W niej najlepsze okazje do zdobycia „złotego gola” mieli Radim Haas i Sebastian Kowalówka, a u gości Jarosław Rzeszutko.
Kolejnym etapem były rzuty karne, które wykonywano w trudnych warunkach, bo na tafli można było zaobserwować ogromne kałuże. Swoją próbę na gola zamienił tylko Bartosz Ciura, który nie wikłał się w sekwencje zwodów tylko od razu przymierzył. Guma wpadła do siatki.
Unia Oświęcim – GKS Tychy 6:7 k. (4:3, 2:2, 0:1, d. 0:0, k. 0:1)
1:0 – S. Kowalówka – Daneček, Adamus (0:17),
1:1 – Sýkora – Cichy (4:48),
1:2 – Sýkora – Komorski, Cichy (08:32, 5/4),
2:2 – Haas – Tabaček, Malicki (9:37),
3:2 – Daneček – Šaur (17:07, 5/4),
4:2 – Wojtarowicz – Šaur, Daneček (19:13, 5/4),
4:3 – Cichy – Sýkora, Szczechura (19:38),
4:4 – Górny – Bagiński, Gościński (22:01),
4:5 – Gościński (24:20),
5:5 – Daneček – Bezuška, S. Kowalówka (37:17, 4/4),
6:5 – Themár – Maciejewski, Tabaček (39:52, 5/4),
6:6 – Cichy – Bagiński, Pociecha (59:22, 6/4),
6:7 – Ciura – decydujący rzut karny.
Rzuty karne:
Unia: Haas (-), Themár (-), Wojtarowicz (-), S. Kowalówka (-), Malicki (-), Themár (-).
GKS: Rzeszutko (-), Cichy (-), Sýkora (-), Komorski (-), Bagiński (-), Ciura (+).
Sędziowali: Paweł Pomorzewski, Paweł Kobielusz (główni) – Jacek Szutta, Michał Majkut (liniowi).
Minuty karne: 16 (w tym 2 minuty kary technicznej) - 24 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Mateusza Bryka).
Widzów: ok. 1000.
Unia: Fikrt – Šaur (2), Bezuška; S. Kowalówka, Daneček, Adamus (2) – Gabryś, Maciejewski; Tabaček (2), Haas, Themár (4) – A. Kowalówka (2); Malicki, Dudkiewicz, Piotrowicz oraz Prusak (2), Wanat, Wojtarowicz.
GKS: Lewartowski – Pociecha (2), Ciura; Galant, Kalinowski, Witecki (2) – Bryk (2), Górny; Bagiński, Rzeszutko, Gościński – Kotlorz, Novajovský; Sýkora, Cichy (2), Szczechura (2) – Kolarz, Gazda (4); Jeziorski, Komorski, Kogut.
Komentarze