Roger Melin dla Hokej.Net: "Byłoby fajnie być częścią polskiego hokeja"
"Byłoby fajnie być częścią polskiego hokeja z wizją osiągnięcia kiedyś w przyszłości awansu do elity Mistrzostw Świata" - mówi w wywiadzie dla Hokej.Net dwukrotnie wybierany Trenerem Roku w Szwecji Roger Melin, który niedawno wyraził zainteresowanie prowadzeniem reprezentacji Polski.
Hokej.Net: - Powiedział Pan w wywiadzie dla dziennika „Aftonbladet”, że jest zainteresowany pracą selekcjonera reprezentacji takiej jak Polska, Węgry lub Rumunia. Ale dokładnie w dniu, w którym ta wypowiedź się ukazała Polski Związek Hokeja na Lodzie ogłosił, że selekcjonerem polskiej kadry został Tomek Valtonen. Wiedział Pan wcześniej, że w Polsce rozpisano konkurs na trenera reprezentacji czy ten pomysł szukania pracy w reprezentacji na niższym poziomie jest całkiem nowy?
Roger Melin: - Nie wiedziałem o tym wcześniej, a szkoda. Mój agent nie był dotąd szczególnie zainteresowany reprezentacjami. Pewnie dlatego, że agentom zależy tylko na pieniądzach, a wiadomo, że większe pieniądze są w klubach. A ja tak naprawdę nie jestem już zainteresowany pracą z drużynami klubowymi. Pracowałem z nimi na najwyższym poziomie przez 30 lat. Dlatego teraz interesuje mnie inny typ pracy, jeżeli w ogóle jeszcze będę kontynuował karierę trenerską. Byłem w sztabie reprezentacji Szwecji na trzech turniejach Euro Hockey Tour i myślę, że taka praca by mi pasowała.
- Wiem też, że w maju odrzucił Pan ofertę z norweskiego klubu. Czyli definitywnie nie jest Pan już zainteresowany pracą w jakiejś lidze?
- Tak, jak mówię. Szukam nowego wyzwania, więc rzeczywiście nie jestem zainteresowany pracą w klubie.
- Jaka jest Pana motywacja do pracy z reprezentacjami na niższym poziomie Mistrzostw Świata po tylu latach prowadzenia drużyn w szwedzkiej ekstraklasie?
- Motywacją byłaby dla mnie możliwość pracy przy czymś nowym. Byłoby fajnie mieć jakiś wkład i podzielić się moim doświadczeniem ze szwedzkiego hokeja z innym krajem. A jednocześnie dla mnie byłoby czymś przyjemnym poznać kulturę i hokejową duszę innego kraju. Po to, żebym sam się rozwinął.
Roger Melin
- Czy żeby pracować z reprezentacją występującą poniżej elity jest Pan gotowy obniżyć swoje oczekiwania finansowe? Na przykład w Polsce związek ma duże problemy finansowe i wiemy, że wybrał na selekcjonera trenera pracującego jednocześnie w klubie po to, żeby można było dzielić jego wynagrodzenie.
- Ja nie szukam w tej chwili możliwości zarabiania dużych pieniędzy, tylko raczej nowego trenerskiego wyzwania. Choć oczywiście każdy chciałby zarabiać w takiej sytuacji tyle, żeby chociaż pokryć wydatki na podróże i podwójne mieszkanie. Trudno dopłacać z własnej kieszeni do swojej pracy. Ale doskonale zdaję sobie sprawę, że związki hokejowe krajów na poziomie I dywizji nie mają wielkich pieniędzy.
- No właśnie, powiedział Pan o podwójnym mieszkaniu. Czy jako ewentualny selekcjoner chciałby Pan mieszkać w kraju, którego reprezentację by Pan prowadził na stałe, czy tylko przyjeżdżać na zgrupowania?
- Oczywiście chciałbym mieć jakieś mieszkanie w kraju, w którym bym pracował, ale jednocześnie nadal móc regularnie podróżować do domu w Szwecji.
- Był Pan w Polsce w zeszłym roku z drużyną Brynäs Gävle. Graliście z Cracovią w Hokejowej Lidze Mistrzów. Jak Pan wspomina sam mecz i atmosferę na trybunach w Krakowie?
- Na meczu w Krakowie była piękna atmosfera. Myślę, że to był całkiem dobry mecz i widziałem sporo dobrych zawodników w drużynie Cracovii. Byłoby fajnie być częścią polskiego hokeja z wizją osiągnięcia kiedyś w przyszłości awansu do elity Mistrzostw Świata.
- A wie Pan coś więcej o polskim hokeju? Zna Pan może jakichś obecnych lub dawnych zawodników?
- Nie, mimo tego, że graliśmy w zeszłym roku w Polsce, to raczej nie znam nazwisk polskich hokeistów ani nie wiem niczego o poziomie polskiego hokeja klubowego.
- W tym wywiadzie dla „Aftonbladet” powiedział Pan, że jeśli nie pojawi się w ciągu najbliższego sezonu jakaś konkretna propozycja, to nie będzie Pan miał nic przeciwko przejściu na emeryturę. W Polsce w tej chwili stanowisko selekcjonera jest obsadzone i przynajmniej do przyszłorocznych Mistrzostw Świata dywizji I grupy B nic nie powinno się zmienić. Czy w związku z tym będzie Pan rozważał staranie się o posadę selekcjonera naszej reprezentacji w przyszłości, czy przyjął Pan już tę datę graniczną, po której nie będzie szukał pracy?
- Jak najbardziej wyobrażam sobie pracę w roli selekcjonera po tym sezonie, który nadchodzi. Mam na myśli w 2019 roku i później. Jeśli dostałbym po przyszłym sezonie takie wyzwanie gdzieś w Europie, np. w Polsce, to będę naprawdę bardzo zainteresowany. Tyle że rozmowy na ten temat musiałyby się zacząć już w trakcie najbliższego sezonu.
- A miał już Pan jakieś kontakty ze strony związków hokejowych krajów z poziomu I dywizji? Prowadzi Pan teraz z kimś rozmowy w sprawie nowego zatrudnienia?
- Nie, w tej chwili nie mam kontaktu z żadnym związkiem. Zobaczymy czy pojawi się zainteresowanie gdzieś w Europie. W tym, tak jak mówiłem, chętnie w Polsce.
- Czyli podsumowując – Roger Melin jako trener jeszcze nie jest „martwy”? (W 2015 roku po wygranym przez jego drużynę Linköpings HC meczu półfinału play-offów ligi szwedzkiej, który pozwolił uniknąć odpadnięcia z rywalizacji, Melin zdjął marynarkę i koszulę, pokazując t-shirt z napisem „Not dead yet” adresowanym do krytykujących go dziennikarzy – przyp. red.)
- Haha. Nie, jeszcze nie jestem „martwy”. Byłoby niesłychanie interesująco pracować jeszcze przez kilka lat, podjąć to nowe wyzwanie i w ten sposób zakończyć karierę trenerską.
Roger Melin przez 15 sezonów prowadził drużyny w szwedzkiej ekstraklasie. Dwukrotnie pracował z Brynäs Gävle, Linköpings HC i AIK Sztokholm, a w Elitserien prowadził również Färjestad Karlstad i Frölundę Göteborg. W 1999 roku zdobył z Brynäs mistrzostwo Szwecji. Dwukrotnie (1999 i 2011 rok) był wybierany Trenerem Roku w Szwecji. Podczas turniejów towarzyskich z cyklu Euro Hockey Tour pracował również z reprezentacją „Trzech Koron”.
Komentarze