Powstali z kolan i przełamali fatalne serie
Sensacja, wielka niespodzianka – tymi słowami określane jest wczorajsze wyjazdowe zwycięstwo Unii Oświęcim nad Comarch Cracovią 4:3. Jedno jest pewne, biało-niebiescy wydarli krakowianom wygraną z gardeł.
Podopieczni Josefa Doboša, podobnie jak w pierwszym meczu, jako pierwsi objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Wojciech Wojtarowicz, który wykorzystał błąd Rafała Dutki. Kolejne trzy ciosy zadali jednak krakowianie i mogło się wydawać, że jest już po meczu.
Tymczasem zespół z Oświęcimia powstał jak feniks z popiołów i w końcówce meczu doprowadził do wyrównania, a co za tym idzie dogrywki. W dodatkowym czasie gry Unia wykorzystała grę w przewadze i zadała decydujący cios. W ramionach swoich kolegów utonął Jerzy Gabryś, który popisał się soczystym uderzeniem spod linii niebieskiej. Była to jego pierwsza bramka w tym sezonie, ale za to ogromnie ważna.
Fatalne statystyki odeszły w niepamięć
W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt – zespół Unii wygrał wczoraj z Cracovią po raz pierwszy od 23 stycznia 2015, czyli od 10 spotkań.Przy Siedleckiego oświęcimianie po raz ostatni triumfowali 8 marca 2014.
– Nawet gdy przegrywaliśmy 1:3 wierzyliśmy w końcowy sukces. Cały czas mobilizowaliśmy się wzajemnie, pokazując niesamowity charakter– przyznał Mateusz Gębczyk, defensor Unii. – W ćwierćfinałowej rywalizacji jest remis i wracamy do Oświęcimia z prostym celem wygrać kolejne mecze.
Szczytny cel
Sobotnie spotkanie rozpocznie się wyjątkowo o godzinie 19:00. Podczas niego odbędzie się również akcja Teddy Bear Toss. Polega ona na tym, że fani przynoszą na mecz pluszowe zabawki i rzucają je na lód, gdy gospodarze strzelą pierwszego gola. Zebrane maskotki trafią tym razem do wszystkich jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych w powiecie oświęcimskim oraz do Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.
– Chcemy, by każdy pojazd Straży Pożarnej był wyposażony w pluszaka – wyjaśnia Paweł Kram, prezes spółki Oświęcimski Sport. – Wszystko po to, by podczas każdej akcji ratunkowej z udziałem dzieci, można było je obdarować maskotką. Dzięki niej przynajmniej na chwilę będą mogły zapomnieć o wypadku czy pożarze.
Ceny biletów na mecze ćwierćfinału play-off kształtują się tak samo, jak w sezonie zasadniczym. Za wejściówkę normalną trzeba zapłacić 12 zł, zaś za ulgową 8 zł. Kasy zostaną otworzone na 1,5 godziny przed meczem.
Komentarze