Dwa punkty dla JKH (WIDEO)
W ostatnim meczu rundy zasadniczej rozegranym na Jastorze, JKH GKS Jastrzębie pokonał PGE Orlik Opole 4:3 po rzutach karnych. Bohaterem gospodarzy został Radosław Nalewajka, który w końcówce doprowadził do dogrywki, a następnie jako jedyny wykorzystał swój najazd.
Pierwsza tercja nie przyniosła zbyt wielu emocji. Gra toczyła się głównie pod dyktando gospodarzy, którzy narzucili swój styl gry przeciwnikowi. W 9. minucie wynik spotkania niezbyt mocnym, ale precyzyjnym strzałem przy słupku Leszek Laszkiewicz po podaniu Łukasza Nalewajki. Jastrzębianie stworzyli jeszcze kilka niezłych okazji, ale nie zdołali ponownie pokonać Murraya. Goście z kolei nie pokazali niczego konkretnego w ofensywie, w efekcie czego Fucik nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności.
W drugiej tercji opolanie zrobili już dużo lepsze wrażenie, dużo częściej zatrudniając Fucika, natomiast gospodarzom zdarzało się coraz więcej prostych błędów. W 32. minucie gospodarze po raz pierwszy w tym meczu grali w przewadze, jednak zamiast zdobyć bramkę, to ją stracili. Krążek w tercji Orlika stracił Lendak i goście wyszli z kontrą 2 na 1, którą strzałem pod porzeczkę wykończył Radek Meidl.
Zaledwie trzy minuty później było już 2:1 dla Orlika. Kolejny błąd popełnili gospodarze, tym razem we własnej tercji i do bezpańskiego krążka dojechał Meidl, uderzając bez zastanowienia, a guma po parkanie Fucika wpadła do jastrzębskiej bramki. Strata dwóch goli nieco rozbudziła gospodarzy i w 37. minucie był ponownie remis. Po dość długo rozgrywanej akcji w tercji Orlika krążek trafił na środek do Dominika Pasia, który uderzył w część bramki, którą odsłonił Murray, doprowadzając do wyrównania.
W 44. minucie ponownie goście wyszli na prowadzenie. W tercję JKH łatwo wjechał Meidl, zagrał do Filipa Stopińskiego, a ten pewnym strzałem pokonał Fucika. Chwilę później bliski skompletowania hat-tricka był Meidl, ale trafił w poprzeczkę. Gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania, ale nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę Orlika. Wydawało się, że opolanie zgarną trzy punkty, ale w samej końcówce dynamiczną akcję przeprowadził Tomasz Kulas i zagrał przed bramkę, gdzie największym sprytem wykazał się Radosław Nalewajka, pokonując Murraya i doprowadzając do dogrywki.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, chociaż świetną okazję na 12. sekund przed jej końcem miał Leszek Laszkiewicz, lecz w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać golkipera Orlika i o wyniku spotkania musiały zadecydować rzuty karne. W nich jedyną bramkę zdobył Radosław Nalewajka, dzięki czemu dwa punkty zostały na Jastorze.
JKH GKS Jastrzębie - PGE Orlik Opole 4:3 k. (1:0; 1:2; 1:1; d. 0:0; k. 1:0)
1:0 - Leszek Laszkiewicz - Łukasz Nalewajka (08:13)
1:1 - Radek Meidl - Rasmus Kulmala, Anssi Rantanen (31:38) 4/5
1:2 - Radek Meidl - Rasmus Kulmala, Petr Ceslik (34:32)
2:2 - Dominik Paś - Leszek Laszkiewicz (36:31)
2:3 - Filip Stopiński - Radek Meidl, Anssi Rantanen (43:20) 5/4
3:3 - Radosław Nalewajka - Tomasz Kulas (58:16)
4:3 - Radosław Nalewajka (65:00, decydujący rzut karny)
Sędziowali: Zbigniew Wolas (główny) oraz Robert Długi, Mateusz Niżnik (liniowi)
Minuty karne: JKH - 8 min., Orlik - 4 min.
Widzów: 500.
JKH GKS Jastrzębie: Fucik - Lendak, Gimiński; Nalewajka Ł., Laszkiewicz, Nalewajka R. - Chorążyczewski, Latal; Kominek, Kulas, Ludwiczak - Matusik, Kubesz; Jarosz, Paś, Wróbel - Balcerek, Bichta, Bryk, Kącki.
PGE Orlik Opole: Murray - Sordon, Bychawski; Guzik, Gawlik, Kulmala - Paryzek, Rantanen; Kartoszkin, Meidl, Demjaniuk - Kostek, Sznotala; Stopiński, Gorzycki, Ceslik - Stopiński Kostecki.
Komentarze