Skończyło się na strachu
Uraz Rafała Radziszewskiego okazał się nie tak groźny, jak pierwotnie zakładano. Wiele wskazuje na to, że doświadczony golkiper Cracovii wróci do gry jeszcze w tym tygodniu.
– Czuję się dobrze. Nic się nie stało, więc powinienem zagrać w piątkowym starciu z Tempish Polonią Bytom lub w niedzielnej konfrontacji z JKH GKS Jastrzębie – powiedział nam „Radzik”, który podczas gry w squasha nabawił się urazu.
Pierwsze diagnozy nie były dla 35-letniego bramkarza zbyt korzystne. Mówiło się nawet o uszkodzeniu siatkówki, ale wszystko rozeszło się „po kościach”.
– Takie sytuacje się zdarzają, to był najzwyklejszy wypadek. Równie dobrze mogłem iść po jajka do sklepu i złamać nogę. Zresztą do gry w squasha kupiłem sobie specjalne gogle – uśmiechnął się pierwszy golkiper Comarch Cracovii.
Rafał Radziszewski wystąpił w tym sezonie w 26 meczach. Bronił w nich średnio 24,7 strzału na mecz, wpuszczał 2,27 bramki i interweniował ze skutecznością oscylująca w granicach 91,6 procent.
Komentarze