Janusz Filipiak: – Musiałem zareagować
Prezes Cracovii Janusz Filipiak zabrał głos w sprawie ostatnich wydarzeń związanych z hokejową sekcją. Opowiedział między innymi o słabszej formie prezentowanej przez zespół "Pasów" oraz o kulisach rozstania z dwójką słowackich skrzydłowych Richardem Jenčíkiem i Patrikiem Svitaną.
– Mieli bardzo wysokie kontrakty, a jakość ich gry była ostatnio niezadowalająca– stwierdził na łamach "Gazety Krakowskiej" Janusz Filipiak.
Właściciel Cracovii nie ukrywał, że nie był zadowolony z postawy zespołu przed Świętami Bożego Narodzenia. Czarę goryczy przelała porażka poniesiona na własnym lodzie z GKS Tychy 2:5. To właśnie po niej strata punktowa Cracovii do prowadzących w tabeli tyszan wzrosła do siedmiu punktów. Za taki stan rzeczy najmocniej oberwało się obcokrajowcom, którzy zarabiają najwięcej, a z ich dyspozycją było ostatnio różnie.
–Zagraniczni hokeiści zarabiają w Cracovii bardzo dobrze, na poziomie ligi szwedzkiej. Stwierdzam to z całą odpowiedzialnością, bo niedawno w związku z naszymi występami w Lidze Mistrzów rozmawiałem na ten temat z działaczami szwedzkiego klubu, który był naszym rywalem. Potencjał naszych obcokrajowców jest duży, ale nie było tego ostatnio widać na lodzie. Dlatego zaproponowaliśmy im zamrożenie około 30 procent wynagrodzeń. Gdyby zdobyli mistrzostwo Polski te pieniądze miały im być wypłacone –stwierdził profesor Filipiak.
Na takie rozwiązanie nie przystali Richard Jenčík i Patrik Svitana. Pierwszy z nich w 27 meczach tego sezonu zdobył 10 bramek i zaliczył 15 asyst, a Svitana zanotował 23 punkty za 11 goli i 12 kluczowych zagrań. Obaj znaleźli już nowe-stare drużyny: Jenčík podpisał kontrakt z HC Koszyce, a Svitana wrócił do HK Poprad.
–Powtarzam jeszcze raz – nie może być tak, że przegrywamy ważne mecze, a ja na to nie reaguje. Nie będę płacić jak frajer –zaznaczył właściciel Cracovii.
Już teraz rodzi się pytanie, czy krakowski zespół zdoła znaleźć godnych następców? Trener Rudolf Roháček ma na to zielone światło. Właściciel klubu jest sceptyczny, bo z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że o tej porze roku ciężko znaleźć dobrych zawodników.
Komentarze