O krok od finału. Štefan Žigárdy zamurował bramkę
GKS Tychy pokonał na wyjeździe TatrySki Podhale 2:0 po bramkach Adama Bagińskiego i Martina Vozdecký'ego. Podopieczni Jiříego Šejby są już o krok od wywalczenia sobie awansu do finału play-off!
Ojcem zwycięstwa tyszan był bezwzględnie bramkarz Štefan Žigárdy, na pokonanie którego Podhalanie przez 60 minut gry nie znaleźli sposobu.
Žigárdy już w pierwszej tercji dał się we znaki gospodarzom. Szczególnie Filipowi Wielkiewiczowi i Jarosławowi Różańskiemu, którzy w tej części gry mieli zdecydowanie najlepsze sytuacje ku temu by dać swojej drużynie prowadzenie. „Szarotki” nie wykorzystały też w tej odsłonie dwóch okresów gry w liczebnej przewadze. To zemściło się w 17 min, kiedy to tyszanie mieli na lodzie o jednego zawodnika więcej. Do nowotarskiej bramki trafił strzałem spod niebieskiej linii Adam Bagiński, zaskakując zasłoniętego Ondreja Raszkę.
Druga tercja bez bramek, mimo sporej ilości okazji z obu stron i kolejnych okresów gry w liczebnej przewadze. „Szarotki” przez 56 sekund grały nawet pięciu na trzech, ale większego zagrożenia pod bramką przeciwnika stworzyć w tym okresie nie potrafiły. Podhale „przycisnęło” w końcówce tej odsłony, ale wtedy znów błysnął Žigárdy, który w efektowny sposób wygrał pojedynki kolejno z Dariuszem Gruszką i Jarmo Jokilą.
Tercja trzecia to już przysłowiowe bicie głową w mur nowotarżan. Niby posiadali inicjatywę, ale specjalnie nie przekładało się to na sytuacje bramkowe z ich strony. Niemniej w 46 min przed znakomitą szansą na wyrównanie stanął Bartłomiej Neupauer, ale i on przekonał się o świetnej dyspozycji tyskiego bramkarza.
A goście grając przede wszystkim uważnie w defensywie, czekali na nadarzające się okazje i 24 sekundy przed końcem przypieczętowali wygraną. Do pustej bramki (Podhale wycofało bramkarza) trafił Martin Vozdecky.
–Nie był to specjalnie udany mecz z obu stron. Oba zespoły popełniły sporo błędów. My jednak mieliśmy dzisiaj oparcie w Stefanie, który zamurował naszą bramkę – przyznał gracz Tychów, Marcin Kolusz.
–Žigárdypotwierdził, że na dzisiaj jest najlepszym bramkarze w lidze. Od początku tej rywalizacji półfinałowej mamy problemy z jego pokonaniem. Mam nadzieję, że już w kolejnym meczu już nam się uda znaleźć na niego sposób. Przegrywamy 0:3, ale wciąż jestem dobrej myśli – ocenił gracz Podhala, Krzysztof Zapała.
–Bardzo trudne spotkanie. Do samego końca wynik był sprawą otwartą. Bez dwóch zdań na wyróżnienie zasłużył Stefan, któremu zawdzięczamy to zwycięstwo. Zrobiliśmy trzeci krok w kierunku finału. Jutro postaramy się postawić ten ostatni – podsumował drugi trener GKS, Krzysztof Majkowski.
–Mimo porażki, chcę pogratulować swojej drużynie, bo w moim odczuciu zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, wydaje mi się, że najlepsze w dotychczasowym play-off. Chłopcy dali z siebie maksimum. Niestety byliśmy nieskuteczni o czym w głównej mierze zadecydowała świetna postawaŽigárdy'ego.W dużym stopniu o losach meczu zadecydowała ta pierwsza, nieszczęsna i feralna bramka. W trzeciej tercji musieliśmy też skorygować nieco ustawienie, bowiem kontuzji barku nabawił się Tapio. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale dopóki jeszcze tli się szansa to będziemy walczyć – powiedział trener Podhala, Marek Ziętara.
TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
0:1 - Adam Bagiński - Jaroslav Hertl, Patryk Kogut (16:01, 5/4),
0:2 - Martin Vozdecký - Michael Kolarz (59:36, do pustej bramki)
Sędziowali: Paweł Meszyński, Maciej Pachucki (główni) - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi).
Minuty karne: 8-10.
Strzały: 32-36.
Widzów: ok. 2000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:0 dla GKS Tychy.
Kolejny mecz: jutro o 18:00, również w Nowym Targu.
Podhale: Raszka – Haverinen (2), Jaśkiewicz; Tapio, Zapała, Jokila – Tomasik (2), Kania; Gruszka, Bryniczka (2), Wronka – Łabuz, Mrugała; M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – Wojdyła, Sulka; McGregor, D. Kapica, Różański.
Trener: Marek Ziętara.
GKS Tychy: Žigárdy – Ciura, Kolarz; Witecki, Galant, Bepierszcz (2) – Pociecha (4), Hertl; Woźnica, Majoch, Łopuski – Kotlorz, Kolusz (2); Vitek (2), Komorski, Vozdecký – Bagiński, Rzeszutko, Kogut.
Trener: Jiří Šejba
Komentarze