Horzelski show
Dzisiejszy, kolejny z serii spotkań „o utrzymanie” mecz pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec i Naprzodem Janów miał jednego bohatera. Był nim defensor sosnowiczan – Marcin Horzelski – który znacznie przybliżył drużynę z Zagłębia Dąbrowskiego do utrzymania się w ekstralidze.
Dzisiejszy mecz miał wyrównany przebieg, jednak jego scenariusz zmieniał się niczym matematyczna sinusoida. W pierwszej tercji jako pierwsi do głosu doszli goście, którzy w siódmej minucie otworzyli wynik pojedynku. Po strzale Adriana Kurza krążek wpadł przy słupku obok zasłoniętego Michała Kielera. W 10 minucie na tablicy świetlnej pojawił się remis, gdyż po raz pierwszy Michała Elżbieciaka pokonał Marcin Horzelski. Defensor gospodarzy strzałem niemal z niebieskiej linii doprowadził do wyrównania. Wynik tercji ustalił Łukasz Rutkowski, który dobił strzał Pawła Goździewicza.
Druga tercja należała do podopiecznych Waldemara Klisiaka, którzy w przeciągu 93 sekund dwukrotnie znaleźli sposób na pokonanie Kielera. Najpierw sytuację „sam na sam” wykorzystał Michał Gryc, a chwilę później krążek przy słupku skierował Alaksandr Michiejenak.
Na początku trzeciej odsłony do wyrównania doprowadził Tobiasz Bernat, który „na raty” pokonał Elżbieciaka. Radość w boksie miejscowych trwała jednak tylko cztery minuty, gdyż po pięknym rajdzie precyzyjnym strzałem swoją akcję wykończył ponownie Gryc. W 49 minucie Marcin Jaros „urwał się” obrońcom gości i mając przed sobą już tylko Elżbieciaka został z tyłu podcięty przez Adriana Kowalówkę. Prowadzący spotkanie Sebastian Kryś nie przyznał miejscowym rzutu karnego, a chwilę później nie uznał bramki Nikity Markowskiego(decyzją arbitra bramka została zdobyta zbyt wysoko uniesionym kijem). Kryś nie miał za to wątpliwości z uznaniem bramki Horzelskiego, który w 55 minucie doprowadził do wyrównania(było to ostatnie trafienie w regulaminowym czasie gry).
Młody obrońca Zagłębia miał dzisiaj swój dzień gdyż jako jedyny potrafił wykorzystać rzut karny i dał swojej drużynie dodatkowy punkt
- Cieszę się ze strzelonych bramek. Ważne, że wygraliśmy i zbliżyliśmy się do utrzymania w lidze – mówił po meczu Marcin Horzelski.
Po dzisiejszym meczu drużyna Zagłębia potrzebuje tylko dwóch punktów, by utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Sarnik (trener Zagłębia): Na pewno należy pochwalić dzisiaj zawodników za postawę w tym spotkaniu. W drugiej tercji mieliśmy słabsze momenty jednak potrafiliśmy się podnieść. Zawodnicy walczyli i pokazali charakter. Ponownie zrobiliśmy mały kroczek w stronę utrzymania się w ekstralidze.
Waldemar Klisiak(trener Naprzodu): Zdecydowanie dominowaliśmy dzisiaj jednak pod względem przewinień. Zbyt dużo fauli z naszej strony chociaż zabrakło również kompetencji w podejmowaniu decyzji odnośnie przyznawania kar. Był moment w meczu gdzie kontrolowaliśmy jego przebieg i pozostało nam tylko zwiększać przewagę. Niestety było inaczej. Trzeba być zadowolonym z poziomu tego pojedynku. Na początku spotkań o utrzymanie ciężko było motywować zawodników, gdyż mieliśmy dużą przewagę. Po dwóch porażkach powiedzieliśmy sobie kilka ostrych słów i teraz gramy już inny hokej.
HK Zagłębie Sosnowiec – Naprzód Janów Katowice 5:4 (2:1, 0:2, 2:1, d. 0:0, k. 1:0)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Sędziowali:
Zagłębie:
Naprzód:
Komentarze