Ważne zwycięstwo Zagłębia
W pierwszym meczu o utrzymanie w lidze hokeiści Zagłębia Sosnowiec pokonali na własnym lodzie Neste Mires Toruń 4:2. Tym samym podopieczni Piotra Sarnika powiększyli przewagę nad bezpośrednim rywalem do ośmiu punktów.
Mecz rozpoczął się z pięciominutowym opóźnieniem ponieważ drużyna Zagłębia Sosnowiec nie wyszła na lód w wyznaczonej godzinie. Takim zachowaniem sosnowiczanie chcieli zaznaczyć, że nie wszystko tak do końca jest w porządku na linii zawodnicy-zarząd.
Pierwsza tercja należała do hokeistów z Torunia, którzy w przeciągu minuty dwukrotnie pokonali Michała Kielera. Obie bramki padły po szybkich, a zarazem indywidualnych najazdach. Najpierw bramkarza Zagłębia pokonał Bartosz Fraszko, a chwilę później prowadzenie podwyższył Marcin Wiśniewski. Miejscowi kontaktowego gola zdobyli w 11 minucie, gdy precyzyjne podanie Siarheja Mikulczyka wykończył Nikita Markowski.
W drugiej odsłonie kibice zgromadzeni na „Stadionie Zimowym” zobaczyli tylko jedną bramkę, a jej autorem był Adam Rehak. Czech wykorzystał podanie spod bandy Marcina Jarosa i po przełożeniu sobie krążka spokojnie doprowadził do wyrównania. Pięć minut później kapitalnej szansy nie wykorzystał Jauhien Kasztanau, który trafił w spojenie słupka z poprzeczką.
Gdy na początku trzeciej tercji strzałem z ostrego kąta Michała Plaskiewicza zaskoczył Dawid Kruczek sosnowiczanie po raz pierwszy w dzisiejszym meczu wyszli na prowadzenie. Decydującym o losach spotkania był błąd jednego z obrońców drużyny gości, który wyłożył krążek Markowskiemu. Ten mając przed sobą już tylko Plaskiewicza pewnie przymierzył przy słupku robiąc sobie tym samym prezent z okazji 22-urodzin. Goście w ostatniej minucie wycofali bramkarza jednak nie zdołali zmniejszyć dwubramkowej przewagi.
Piotr Sarnik (trener Zagłębia): Początek fatalny w naszym wykonaniu, gdyż w przeciwieństwie do rywala nie rozegraliśmy żadnego sparingu. Mieliśmy problemy z wejściem w mecz i to było widać w naszej grze. Dzisiaj zagraliśmy jak drużyna i wszyscy zawodnicy przyczynili się do tego zwycięstwa. Nie popadajmy jednak w hurraoptymizm gdyż przed nami jeszcze jest kilka spotkań.
Leszek Minge (trener Nesty): Nie da się wygrać spotkania, gdy trzykrotnie nie wykorzystujemy sytuacji sam na sam. Wszystkie bramki, które dzisiaj strzelili gospodarze były z naszych podań. Liczę na pewnych zawodników, a oni popełniają tak proste błędy. Mecz był bardzo dobry jednak bardzo żałuje, że w taki sposób go przegraliśmy. Katastrofalne błędy doświadczonych zawodników niestety do tego się przyczyniły. Bardzo szkoda tego spotkania.
HK Zagłębie Sosnowiec – Nesta Mires Toruń 4:2 (1:2, 1:0, 2:0)
Bramki:
Strzały:
Kary:
Widzów:
Sędziowali:
Zagłębie Sosnowiec:
Nesta Mires Toruń:
Komentarze