Porażka po ambitnej grze
Dobre spotkanie obejrzeli kibice zgromadzeni na Jastorze. Skazywani na wysoką porażkę hokeiści JKH GKS Jastrzębie postawili twarde warunki mistrzom Polski i byli blisko zdobycia choćby punktu, jednak ostatecznie to goście z Tychów zabrali trzy punkty ze sobą.
Początek spotkania był niespodziewanie dość wyrównany. Grający nadal w bardzo okrojonym składzie jastrzębianie mogli nawet w 4. minucie objąć prowadzenie, ale dobrą sytuację po podaniu Plichty zmarnował Petro. W odpowiedzi sam na sam z Zabolotnym był Mateusz Bryk, jednak górą okazał się golkiper JKH.
Jastrzębianie dzielnie dotrzymywali kroku tyszanom i stwarzali sobie sytuacje strzeleckie, jednak tak jak w poprzednich spotkaniach, szwankowała skuteczność. Jak strzelać bramki pokazał gospodarzom w 12. minucie Josef Vitek, który dostał podanie od Komorskiego wzdłuż bramki i niepilnowany pokonał z bliska Zabolotnego, który w tej tercji nie dał się więcej zaskoczyć, kilka razy dobrze interweniując.
Na początku drugiej tercji goście mieli kilka niezłych okazji do powiększenia prowadzenia, jednak Komorski, Bepierszcz, Ciura, Bagiński czy Sokół nie znaleźli sposobu na dobrze broniącego Zabolotnego. Jastrzębianie za to wychodzili z groźnymi kontrami i po jednej z nich w 31. minucie mogło być 1:1, ale strzał Petro po podaniu Łuaksza Nalewajki dobrze parkanem odbił Kosowski.
Kilka minut później był już jednak remis. Podczas odbywania kary przez Kartoszkina, krążek trafił na niebieską do Bigosa, ten pociągnął kilka metrów i mocno uderzył, a krążek znalazł drogę do bramki. Korzystny dla JKH wynik nie trwał jednak zbyt długo, bowiem dwie minuty później po strzale z dystansu Bryka i strąceniu krążka przed bramką przez Kolusza, ponownie na prowadzeniu byli goście z Tychów.
W trzeciej tercji od początku do ataku ruszyli gospodarze i ich ataki przyniosły skutek w 43. minucie. Sam na sam z Kosowskim zmarnował Plichta, ale najszybciej do krążka dojechał Radosław Nalewajka i doprowadził do remisu. Kilka minut później ponownie jednak tyszanie wyszli na prowadzenie. Z dystansu uderzał Pociecha, przed Zabolotnym był ogromny tłok, w którym krążek podbił Bepierszcz i ten wpadł do bramki. Jastrzębianie sugerowali zagranie wysokim kijem Bepierszcza, jednak sędzia nie zdecydował się na analizę wideo i znał bramkę.
Ambitnie grający jastrzębianie nie mając nic do stracenia rzucili się do ataku i kilka razy zakotłowało się pod bramką Kosowskiego, ale tysznom tego dnia sprzyjało szczęście i ten jak zaczarowany nie chciał wpaść do bramki. Goście zdołali uspokoić sytuację i dowieźć zwycięstwo do końca, co jednocześnie oznacza, że fatalna seria ligowych porażek z rzędu ekipy trenera Kalabera trwa dalej, obecnie zatrzymując się na ośmiu.
- Jestem zadowolony z tego meczu, był szybki, agresywny. Nie brakowało walki, nie brakowało sytuacji. My zagraliśmy dzisiaj bez dziesięciu zawodników, na rozjeździe okazało się, że z gorączką nie da rady grać Jaworski, chory był także Zabolotny, ale za zagranie takiego meczu, w takim składzie przeciwko drużynie Tychów, należą się moim zawodnikom gratulacje. Mamy młody zespół, który dzisiaj walczył na całego, za co jeszcze raz im gratuluję - powiedział po spotkaniu trener JKH GKS, Robert Kalaber.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 2:3 (0:1; 1:1; 1:1)
0:1 - Josef Vitek - Filip Komorski, Bartłomiej Pociacha (11:57)
1:1 - Tobiasz Bigos - Patrik Stantien, Leszek Laszkiewicz (33:28) 5/4
1:2 - Marcin Kolusz - Mateusz Bryk, Jarosław Rzeszutko (35:36) 5/4
2:2 - Radosław Nalewajka - Michal Plichta (43:10)
2:3 - Mateusz Bepierszcz - Bartłomiej Pociecha, Łukasz Sokół (49:41)
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Berggruen n/g) - Bigos, Górny; Laszkiewicz, Stantien, Ł. Nalewajka - Vrána, Látal; Jaworski, Petro, Plichta - Szczurek, Pastryk; Nalewajka R., Rostkowski, Matusik - Jaworski.
GKS Tychy: Kosowski (Żigardy n/g) - Kolarz, Ciura; Woźnica, Kartoszkin, Bagiński - Pociecha, Sokół; Bepierszcz, Komorski, Vitek - Kotlorz, Bryk; Witecki, Rzeszutko, Kolusz - Hertl, Gazda; Jeziorski, Kalinowski, Majoch.
Sędziowali: Michał Baca (główny) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (asystenci)
Kary: JKH - 14 min., Tychy - 12 min.
Strzały: 23:31.
Widzów: 700.
Komentarze