Planowe zwycięstwo JKH
JKH GKS Jastrzębie bez większych problemów pokonał Unię Oświęcim 4:0. Wynik został ustalony w dwóch pierwszych tercjach, a oświęcimianie mimo kilku dogodnych okazji nie zdołali zdobyć choćby honorowego gola, ponieważ bardzo dobrze w jastrzębskiej bramce spisywał się David Zabolotny.
Wynik spotkania już w 62. sekundzie otworzył Mateusz Danieluk. Jastrzębianie wywalczyli krążek za bramka Unii, po czym Łukasz Nalewajka zagrał do dobrze ustawionego Danieluka, który pokonał Witka strzałem przy słupku. Chwilę później podwyższyć mógł Petro, jednak tym razem dobrą interwencją popisał się bramkarz Unii. Najlepszą okazję przyjezdni mieli w 7. minucie, kiedy to przed bramką znalazł się Daneczek, jednak nie zdołał podnieść krążka i górą okazał się Zabolotny.
W kolejnych minutach kilka niezłych okazji stworzyli sobie jastrzębianie, jednak Witek stawał na wysokości zadania. Aż do 19. minuty. Z akcją 2 na 1 wyszli Petro z Semradem i kiedy wydawało się, że Petro odda strzał, wystawił na czystą pozycję do Semrada, który nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem krążka w bramce.
Nieco ponad dwie minuty po rozpoczęciu drugiej tercji z groźną kontrą wyszli gospodarze. Świerski zagrał do Plichty, który jechał sam na Witka, ale został sfaulowany przez jednego z defensorów Unii i sędzia podyktował rzut karny, który Czech bez problemów zamienił na gola.
Zaledwie 60 sekund później było już 4:0. Z dystansu uderzał Tobiasz Bigos, a tor lotu krążka zmienił jeszcze Łukasz Nalewajka, czym zaskoczył Witka, nie dając mu szans na skuteczna interwencję. Przy czterobramkowym prowadzeniu jastrzębianie nieco spuścili z tonu i pod bramką Zabolotnego zaczęli gościć oświęcimianie, jednak w bramce JKH bardzo dobrze spisywał się David Zabolotny, broniąc strzały m.in. Budzowskiego czy Adamusa.
W 46. minucie dobrą okazję na zdobycie bramki kontaktowej miał Wanat, jednak uderzył ponad bramką Zabolotnego, który ten mecz może zapisać do bardzo udanych, bowiem w kolejnych minutach jeszcze kilkukrotnie świetnie zatrzymywał krążek po strzałach gości. W 50. minucie nie ustrzegł się jednak błędu, wyjeżdżając przed bramkę, jednak źle zagrał krążek, który przejął Wanat, ale powstrzymał go jeden z powracających obrońców.
Chwilę po tej sytuacji świetną okazję zmarnował Kulas, który będąc sam na sam z Witkiem, nieatakowany przez nikogo, uderzył wysoko ponad bramką. W trzeciej tercji Robertowi Kalaberowi doszedł kolejny problem z kontuzjami, bowiem do szatni utykając zjechał kolejny obrońca, tym razem Tomas Semrad, (a w spotkaniu nie wystąpił także Lukacik, który będzie pauzował ok. 6 tygodni) przez co oświęcimianie zaczynali częściej gościć pod bramką Zabolotnego, jednak tego dnia nie znaleźli sposobu na jego pokonanie.
JKH GKS Jastrzębie - Unia Oświęcim 4:0 (2:0; 2:0; 0:0)
1:0 - Mateusz Danieluk - Łukasz Nalewajka (01:12)
2:0 - Tomáš Semrád - Juraj Petro, Michal Plichta (18:43)
3:0 - Michal Plichta (22:17 - rzut karny)
4:0 - Łukasz Nalewajka - Tobiasz Bigos, Tomasz Kulas (23:17)
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Szczurek, Górny; Laszkiewicz, Stantien, Bordowski - Bigos, Vrana; Danieluk, Ł. Nalewajka, Kulas - Semrad, Gimiński; Plichta, Petro, Świerski - Dudkiewicz, Matusik, R. Nalewajka, Jaworski.
Unia Oświęcim: Witek - Vosatko, Bezuška; Wojtarowicz, Danecek, Kowalówka - Gabryś, Fiedor; Adamus, Haas, Szewczyk - Popela, Nowotarski; Malicki, Wanat, Paszek - Koczy, Gębczyk; Piotrowicz, Tabacek, Budzowski.
Sędziowali: Tomasz Radzik (główny) - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (asystenci)
Kary: JKH - 12 min., Unia - 4 min.
Strzały: 34:23.
Widzów: 700.
Komentarze