Udany debiut
Mecz z SMS U20 Sosnowiec był pierwszym oficjalnym występem Michaela Łuby w barwach Comarch Cracovii. Młody bramkarz zagrał przez trzydzieści minut i bardzo dobrze sobie poradził.
Zawodnik był odrobinę zawiedziony, że debiut przypadł w starciu z tak słabym przeciwnikiem, ale jest przekonany, że wkrótce czekają go o wiele trudniejsze zadania. Wielkie wrażenie wywarli na nim za to kibice w Krakowie, przed którymi miał okazję zadebiutować.
- Krakowska publiczność jest niesamowita, ponieważ zawsze nas wspierają. Nigdy nie zapomnę, gdy po przegranym wysoko meczu z GKS Tychy (2:5 - przyp. red.) kibice pożegnali nas oklaskami - komplementuje Michael Łuba.
Golkiper otrzymał szansę gry przez połowę spotkania i spisał się co najmniej przyzwoicie. Zachował czyste konto i w kilku sytuacjach wykazał się dobrymi interwencjami.
- Jestem zadowolony z występu i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. Skorzystał na tym również Rafał Radziszewski, który mógł odpocząć przed innymi ciężkimi meczami - mówi zawodnik.
Nowy nabytek "Pasów" nie rożni się zbytnio opiniami od innych zawodników z drużyny i również jest zdania, że na takie mecze ciężko znaleźć w sobie mobilizację.
- Każdy bramkarz powie to samo, że ciężko zmobilizować się na taki mecz w którym nie dostaje się zbyt dużo strzałów. W takiej sytuacji trzeba być czujnym i zachować koncentrację do samego końca - twierdzi.
SMS U20 Sosnowiec, mimo wysokiej porażki, zostawił po sobie pozytywne wrażenie, jednak gra młodych zawodników nie była zaskoczeniem dla krakowian: - SMS niczym nas nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, że mimo nie najlepszego wyniku nie poddadzą się i będą walczyć do ostatniej syreny - wyjaśnia bramkarz.
Michael Łuba powoli zapomina już o wtorkowym meczu i koncentruje się na przyszłych wyzwaniach. Już w piątek Comarch Cracovia podejmie na własnym lodzie Unię Oświęcim i wbrew pozorom nie będzie to łatwy pojedynek. Natomiast młodego zawodnika czeka rywalizacja z Robertem Kowalówką o mianobramkarza nr 2 w drużynie. Zawodnik jest jednak optymistą i zapowiada dalszą walkę o miejsce w składzie.
- Cieszę się, że debiut mam już za sobą i to w dodatku przed własną publicznością. Trzeba już jednak powoli o tym zapomnieć i skupić się na tym, by dawać z siebie wszystko na treningach i czekać na kolejną szansę - kończy Łuba.
Komentarze