Karne do poprawki, punkt zostaje w Sanoku (WIDEO)
Hokeiści Ciarko PBS Bank STS Sanok po nie najlepszym meczu przegrali po rzutach karnych z JKH GKS Jastrzębie 2:3. Sanoczanie przegrywali w trzeciej tercji 0:2, ale zdołali doprowadzić do wyrównania. Rzuty karne lepiej egzekwowali goście inkasując dwa punkty.
Od pierwszych minut aktywniejszym zespołem byli jastrzębianie, którzy oddawali zdecydowanie więcej strzałów w stronę bramki rywala. Jednak w pierwszych dwudziestu minutach strzegący sanockiej bramki Joni Puurula obronił wszystkie 13 strzałów, jakie oddali przyjezdni. Dla porównania, David Zabolotny zaliczył sześć udanych interwencji.
Z resztą podobnie było w odsłonie numer dwa, gdy goście wreszcie udokumentowali swoją przewagę trafieniem. Defensywę miejscowych udało się sforsować dopiero podczas gry w liczebnej przewadze. Gol zapisano Vladimírowi Lukáčikowi, który miał jednak sporo szczęścia. Jego uderzenie z linii niebieskiej obronił bowiem Puurula, ale guma trafiła Krissa Lipsbergsa i wpadła do bramki.
Jeden gol przewagi nie dawał komfortu podopiecznym Roberta Kalabera, stąd hokeiści JKH znów zaatakowali na początku trzeciej tercji. Skutek był taki, że w 45. minucie Jakub Gimiński zaskoczył strzałem z niebieskiej Puurulę i było już 2:0 dla wicemistrzów Polski. Trafienie Gimińskiego podziałało na gospodarzy niczym czerwona płachta na byka. Sanocki szturm na bramkę Davida Zabolotnego przyniósł oczekiwane efekty w 47. minucie, gdy Robert Kostecki strzelił kontaktowego gola. I tym razem napastnikowi sprzyjało szczęście, bo krążek do własnej bramki wbił młody golkiper JKH, który strącił gumę łapaczką. W tym momencie zespół z Podkarpacia zwietrzył swoją szansę i w 54. minucie był remis. Niepilnowany przed bramką JKH znalazł się Benjamin Breault, który znalazł miejsce, by wpakować gumę do siatki. Przed końcową syreną żadna z drużyn nie zdołała zgarnąć pełnej puli i konieczna była dogrywka.
Dodatkowe pięć minut nie wpłynęło na rezultat, choć idealną okazję, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść mieli gospodarze. Na ławce kar wylądował Tomáš Semrád i Sanok grał czterech na trzech. Najlepszą sytuację zaprzepaścił Travis Oullette, który uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Davida Zabolotnego. W odpowiedzi swoich sił spróbował Tomasz Kulas, ale Joni Puurula zdołał odbić krążek do boku, więc zarządzono rzuty karne.
Najazdy zaczęły się po myśli sanoczan, gdyż w pierwszej próbie Zabolotnego wyczekał Oullette. Pierwszy karny dla gości wykonywał najbardziej doświadczony Leszek Laszkiewicz, który nie jednak zdołał trafić w bramkę. Na wysokości zadania stanęła jednak jastrzębska młodzież. David Zabolotny do ostatniej chwili poczekał na ruch Marka Strzyżowskiego i szczelnie zamykając parkany powstrzymał uderzenie "Fryzjera". Gdy stan wyrównał Jakub Schejbal, pewnie manewrując fińskiego golkipera STS-u prze trudnym zadaniem stanął Benjamin Breault. Górą znów był Zabolotny i to jastrzębianie stanęli przed idealną szansą zgarnięcia dwóch punktów. Do krążka podjechał Mateusz Danieluk, który pewnym zwodem minął Puurulę i dał wygraną JKH GKS Jastrzębie.
Ciarko PBS Bank STS Sanok - JKH GKS Jastrzębie 2:3 po karnych (0:0, 0:1, 2:1 - 0:0, k. 1:2)
0:1 Vladimír Lukáčik - Michal Plichta - Leszek Laszkiewicz (29:35, 5/4)
0:2 Jakub Gimiński - Jakub Schejbal (44:12)
1:2 Robert Kostecki - Bogusław Rąpała (46:28)
2:2 Benjamin Breault - Mike Danton - Marcin Biały (53:06)
2:3 Mateusz Danieluk (decydujący rzut karny)
Sędziowali: Tomasz Radzik (główny) - Przemysław Gabryszak, Grzegorz Lipiński (liniowi)
Kary: STS Sanok - 8 min., JKH GKS - 10 min.
Strzały: 30 - 34.
Widzów: 1 700.
Ciarko PBS Bank STS Sanok: Puurula – Sproule (2), Ölander; Danton, Breault, Biały - Lipsbergs, Tuominen (2); Strzyżowski (2), Ouellete, Sliwinski – Rąpała, Demkowicz; Naparło, Kostecki, Ćwikła (2) – Olearczyk, Skokan oraz Wilusz, Bielec.
Trener: Kari Rauhanen.
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Lukáčik, Górny; Laszkiewicz, Nalewajka Ł., Bordowski - Janaćek, Semrád (2); Danieluk, Plichta (4), Kulas - Pastryk, Bigos; Nalewajka R. (4), Schejbal, Jaworski - Gimiński, Świerski, Szczurek.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze