Zagłębie zamyka tabele
Zagłębie przegrało czwarty mecz z rzędu i podobnie jak Naprzód Janów pozostaje w lidze z zerowym dorobkiem punktowym. Dodatkowo kontuzje wyeliminowały z gry czterech zawodników co wpływa na postawę całej drużyny.
Podobnie jak w pierwszym meczu przed własną publicznością tak i wczoraj Zagłębie przegrało jedną bramką.
–Z Sanokiem było na styku, z Unią również był to wyrównany pojedynek. W końcu udało nam się strzelić bramkę jednak jak widać to nie wystarczyło, by odnieść zwycięstwo. Mieliśmy więcej sytuacji i tych bramek powinno być więcej. Widać zatem, że dwie bramki nie muszą wystarczyć do wygranej. Trzy lub cztery trafienia dałyby zdecydowanie większe szanse – podsumował spotkanie trener Zagłębia, Mieczysław Nahunko.
Szkoleniowiec przyznał, że ćwiczone na treningach sposoby rozegrania liczebnych przewag nie do końca są realizowane podczas spotkań ligowych.–Niestety widać, że w drużynie brakuje zawodnika, który wziąłby na swoje barki ciężar gry w ważnych momentach. W szczególności pokazały to przewagi w meczu z Unią, gdzie żaden z obrońców nie podejmował ryzyka strzału – dodał Nahunko.
Kontuzje z gry wyeliminowały obecnie czterech zawodników. Uraz barku, którego podczas sparingu w Tychach nabawił się Tobiasz Bernat okazał się zbyt poważny i zawodnik od lodu odpocząć będzie musiał przez najbliższe cztery tygodnie. Podobny czas na rehabilitację przewidziano dla Siarhieja Mikulczyka, który po meczu w Krakowie naderwał boczne wiązadła kolana.
Najszybciej do gry powinni wrócić Dominik Nahunko (problem z barkiem) i Sebastian Wrana(stłuczenie kości ogonowej). W przypadku tych zawodników będzie to okres około dwóch tygodni.
- Nie myślimy o wzmocnieniach, lecz o uzupełnieniu składu. Brakuje nam zawodników i musimy szybko to zmienić, by mieć kim grać – zakończył Nahunko.
Komentarze