D. Kapica: Nie jesteśmy gwiazdorami!
Damian Kapica to nowy nabytek Comarch Cracovii. Młody napastnik opowiedział nam o przygotowaniach do rozgrywek i swoich początkach w krakowskiej drużynie.
HOKEJ.NET: Jak przyjęli Cię koledzy z drużyny?
Damian Kapica: - Myślę, że w porządku, nie było żadnych problemów. Tak naprawdę z większością kolegów znałem się już wcześniej z reprezentacji lub z ligi. Drużyna przyjęła mnie więc naprawdę bardzo dobrze.
Jeszcze tylko kilka dni i zaczynamy ligę. Z pewnością nie możecie się już doczekać poważnego grania?
- Dokładnie. Miałem okazję czuć już przedsmak takiej poważnej rywalizacji, uczestnicząc w zgrupowaniu kadry w Niemczech. Ligę zaczynamy superpucharem z Tychami. Będzie to bardzo ważny mecz i trzeba go wygrać. Zwycięstwo na początku pozwala dobrze wejść w sezon i zwiększa szanse na udane rozgrywki. Robimy wszystko na treningach, by właśnie tak się stało.
Jaka będzie Twoja rola w zespole? Czy dostałeś od trenera jakieś konkretne zadania?
- Będę realizował wszystko to, czego będzie ode mnie oczekiwał trener. W każdym meczu zadania są inne, dlatego nie przydzielono mi żadnej określonej roli na cały sezon. Po prostu, co powie trener to trzeba będzie wykonać. Sądzę, że jestem już na tyle ukształtowanym zawodnikiem, by sobie z tym poradzić.
Jaka atmosfera panuje w drużynie przed piątkowym meczem?
- Myślę że dyspozycja powoli idzie w górę i do piątku wszystko powinno być już w porządku. Atmosfera jest bardzo dobra. Na treningach w tej chwili szlifujemy formę, ćwiczymy grę w przewagach oraz pełnych zestawieniach. Chcemy, aby w piątek wyglądało to wszystko już tak jak należy.
Profesor Filipiak płaci, ale również i wymaga. Jak radzicie sobie z presją?
- Jesteśmy zawodowcami i presja to dla nas chleb powszedni. Każdy radzi sobie na swój sposób, ale jest to nieodłączny element sportu i trzeba sobie dawać z tym radę.
Część kibiców niezbyt przychylnie odniosła się do utworzonego w Krakowie „dream teamu”. Zarzucają wam gwiazdorstwo oraz grę wyłącznie dla korzyści finansowych. Jak się do tego odniesiesz?
- Ja bym tego nie nazywał „dream teamem”. Inne drużyny potrafią sprowadzać dziesięciu, jedenastu obcokrajowców, a Cracovia postawiła na zawodników krajowych. Jest to według mnie bardzo dobry pomysł i i mam nadzieję, że to wszystko wypali. Zarzucanie nam, że jesteśmy gwiazdorami jest po prostu śmieszne, przecież każdy człowiek jest inny! Na pewno na lodzie będziemy tworzyć kolektyw.
Czy to prawda, że Podhale Nowy Targ ma zaległości finansowe wobec Ciebie oraz Krystiana Dziubińskiego i w związku z tym skierowaliście sprawę do Wydziału Gier i Dyscypliny PZHL?
- Powiem krótko: Nie ma żadnych problemów i wszystko zostało już uregulowane.
Czy masz jakieś życzenia i plany na nadchodzący sezon?
- Jak wiadomo, najważniejsze jest zdrowie. Jak go nie ma to ciężko cokolwiek osiągnąć. Gdy zdrowie dopisuje to wszystko przychodzi lżej, a forma idzie w górę!
Rozmawiał: Łukasz Sikora
Komentarze