Remis na Jantorze
Podopieczni Waldemara Klisiaka rozegrali kolejne sparingowe spotkanie. Tym razem na własnym lodzie podejmowali drużynę Zagłębia Sosnoweic. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:5. Po meczu drużyny rozegrały serię rzutów karnych w, której lepsi okazali się przyjezdni.
Gospodarze przespali początek spotkania czego efektem było trafienie Karola Wąsińskiego w 27 sekundzie. Szybko stracona bramka zmobilizowała zawodników Naprzodu i gra na lodzie zdecydowanie się wyrównała.
Obie ekipy ciągle atakowały, dając sporo pracy golkiperom. Już w 4 minucie mogło być 1:1, jednak krążek po strzale Marka Holy'ego uderzył w słupek. Goście natomiast wykazali się większą skutecznością i w 7 minucie spotkania na listę strzelców wpisał się Adrian Kowalówka.
Janowianie swoje pierwsze trafienie zdobyli na niespełna 2 minuty przed końcem pierwszej tercji kiedy to precyzyjnym strzałem popisał się Łukasz Elżbieciak, nie dając szans na obronę Michałowi Kielerowi.
Drugą odsłonę również lepiej zaczęli sosnowiczanie i to oni jako pierwsi zdobyli bramkę. Tym razem Vitalij Andrieikiv zmienił tor lotu krążka po strzale Alexieja Cherniadieva myląc tym samym Elżbieciaka. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Mateusz Podsiedlik świetnym strzałem w samo okienko zmusił do kapitulacji Kielera po raz drugi.
W połowie spotkania w drużynie Naprzodu nastąpiła zmiana bramkarza. Miejsce Michała Elżbieciaka zajął Nikifor Szczerba.
W 43. minucie mocnym strzałem z niebieskiej wynik spotkania wyrównał Igor Sarna. Janowianie poszli za ciosem i kiedy w sytuacji sam na sam z bramkarzem faulowany był Łukasz Sękowski sędzia podyktował rzut karny. 30-letni napastnik nie zmarnował takiej okazji i po raz pierwszy w tym spotkaniu gospodarze byli na prowadzeniu.
W 49. minucie mocnym i precyzyjnym strzałem popisał się Sergei Mikulchik, który w przekroju całego spotkania był najjaśniejszą postacią drużyny z Sosnowca. Dwie minuty później, gdy gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika znów udało im się znaleźć sposób na Kielera. Tym razem Dawid Maj uderzył z niebieskiej trafiając w samo okienko.
Kiedy wydawało się, że zawodnicy Naprzodu nie oddadzą już zwycięstwa w zamieszaniu podbramkowym krążek do siatki zdołał skierować Sebastian Baca.
Po końcowej syrenie trenerzy obu ekip zdecydowali się rozegrać serię rzutów karnych. Lepsi okazali się sosnowiczanie, dzięki trafieniu Marcina Jarosa.
Naprzód Janów - Zagłębie Sosnowiec 5:5 (1:2, 1:1, 3:2)
0:1 Wąsiński - M.Kozłowski, T. Kozłowski (00:27)
0:2 Kowalówka - Rutkowski (06:11)
1:2 Elżbieciak - Bibrzycki (18:33)
1:3 Andrieikiv - Cherniadiev (22:05)
2:3 Podsiedlik - Rasikoń (22:51)
3:3 Sarna - Jakubik, Piper (42:05)
4:3 Sękowski (44:43)
4:4 Mikulchik - Andrieikiv (48:26)
5:4 Maj- Sękowski, Bibrzycki (50:24, 5/4)
5:5 Baca - T.Kozłowski (56:38)
Rzuty karne:
Holy (-), Gryc (-), Parzyszek (-)
Jaros (+), T. Kozłowski (-), Mikulchik (-)
Naprzód Janów: M.Elżbieciak (30:06 Szczerba)- Kurz (2), Kosakowski, Gryc, Holy, Parzyszek (4) - Maj (4), P.Vrana (2), Sękowski, Jakubik, Stachura (2) - Sarna, Krokosz (4), Piper, Ł.Elżbieciak, Bibrzycki - R.Vrana (2), Lacheta, Rasikoń (2), Podsiedlik. Tener: Waldemar Klisiak.
HK Zagłębie Sosnowiec: Kieler - Krawczyk (4), M.Kozłowski (2), T. Kozłowski, Wąsiński - Kruczek (12), Andrieikiv (2), Mikulchik, Cherniadiev, Nahunko (10) - Kowalówka, J.Jaskólski (2), Jaros, Rutkowski, Baca - Bzdyl, Krupiński (4), A.Jaskólski, Stojek, Kostiukov (2). Trenerzy: Mieczysław Nahunko i Jerzy Pawłowski.
Komentarze