Kogut: Podaliśmy rywalom rękę i pozwoliliśmy im wrócić do gry
Patryk Kogut zdobył zwycięskiego gola w czwartym meczu ćwierćfinałowym z Unią Oświęcim. Dzięki jego bramce tyszanie pokonali biało-niebieskich 3:2 i przypieczętowali awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Czwarte spotkanie serii było swoistą huśtawką nastrojów. Tyszanie w połowie meczu prowadzili już 2:0, ale zaczęli zbyt często odwiedzać ławkę kar. To się zemściło i jeszcze przed zakończeniem drugiej tercji był remis. – Na własne życzenie pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. Można by rzec, że podaliśmy im rękę, wykazując się brakiem dyscypliny taktycznej – przyznał 23-letni napastnik.
W trzeciej tercji było więc jasne, że drużyna, która pierwsza popełni błąd - przegra. I rzeczywiście tak się stało. Bierną postawę oświęcimian wykorzystał Patryk Kogut, który wymanewrował Michala Fikrta i trafił do siatki.
– Czy to była najważniejsza bramka w dotychczasowej karierze? Póki co tak, ale mam nadzieję, że będzie mi dane strzelić podobnego gola w półfinale albo w finale – wyjaśnił Kogut.
Jego drużyna we wtorek rozpocznie półfinałowe zmagania z Ciarko PBS Bank KH Sanok. Pierwsze dwa starcia odbędą się w grodzie Grzegorza. – Do tego czasu musimy popracować nad poprawą naszej gry i przede wszystkim skuteczności. Sanoczanie są bardzo wymagającym rywalem – przyznał wychowanek Naprzodu Janów.
Komentarze