„GieKSa” bliska szczęścia
W zaległym spotkaniu 38 kolejki PHL hokeiści HC GKS Katowice przegrali na własnym lodzie z Polonią Bytom 5:6 (2:2,0:3,3:1). Wynik pojedynku ważył się do ostatnich sekund.
Pierwsza tercja zaległego meczu miała wyrównany przebieg, a oba zespoły zdobyły w niej po dwie bramki. Wynik w szóstej minucie otworzył Oleg Komarchev, który wymanewrował defensywę Polonii i strzałem między nogami pokonał Dominika Krausa. Goście mimo wielu szans do wyrównania doprowadzili w 13 minucie spotkania za sprawą Marcina Słodczyka, który na raty pokonał Łukasza Białka. W odpowiedzi po przechwyceniu krążka od jednego z bytomskich obrońców do siatki trafił Adrjej Shardin. Wynik tercji ustalił Piotr Bajon, który z bliska pokonał Białka.
Pięć minut drugiej tercji wystarczyło podopiecznym Mariusza Kiecy, by odskoczyć rywalowi na trzy bramki. Najpierw podanie Błażeja Salamona zza bramki wykorzystał Karol Wąsiński, a chwilę później Salamon po silnym strzale sam wpisał się na listę strzelców. Po tym trafieniu Białka między słupkami zastąpił Krzysztof Burda, który skapitulował pięć minut po wejściu do bramki (strzelcem Witalij Andrejkiw).
Gdy na początku trzeciej tercji do siatki trafił Dmitri Demjaniuk wydawało się, że jest już raczej „po meczu”. Wtedy dwie indywidualne akcje przeprowadził Komarchev, który tym samym zgromadził hat-tricka. Gdy w 56 minucie kontaktowego gola po pięknym strzale z niebieskiej linii zdobył Michał Krokosz wiadome było, że gospodarze do ostatnich sekund będą walczyć o doprowadzenie do remisu. Mimo wycofania Burdy w ostatniej minucie i napierania na bramkę Krausa wynik nie uległ zmianie i to Polonia mogła cieszyć się z końcowego sukcesu.
Po meczu powiedzieli:
Róbert Spišák (trener HC GKS): Nie był to jakiś porywający pojedynek w wykonaniu obu drużyn. Zagraliśmy dobrze ostatnie dwadzieścia minut, lecz to za mało by myśleć o pozytywnym wyniku. Mecz trwa sześćdziesiąt minut, widać nie wszyscy o tym dzisiaj pamiętali. Przespaliśmy drugą tercję, w której popełnialiśmy błędy w kryciu. Mimo, że chłopcy mają czasem mniejsze umiejętności to jednak grają najlepiej jak mogą.
Mariusz Kieca (trener Polonii): Myślę, że jedyne z czego możemy się cieszyć, to ze zwycięstwa. Był to mecz błędów po obu stronach. Obie drużyny miał przestoje w grze. Część spotkania graliśmy dobrze my, zaś kolejną Katowice. Była to gra bez ładu i składu, w końcówce mieliśmy więcej szczęścia. Wypracowaliśmy sobie więcej szans, lecz przez nieuwagę i brak koncentracji spotkanie mogło się skończyć inaczej.
HC GKS Katowice – Polonia Bytom 5:6 (2:2, 0:3, 3:1)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Sędziowali:
HC GKS:
Polonia:
Komentarze