Wypunktowani
W zaległym spotkaniu 28 kolejki PHL hokeiści HC GKS Katowice wysoko przegrali z Comarch Cracovią 1:10 (0:3, 0:7, 1:0).
W drużynie z Katowic wystąpił w dzisiejszym spotkaniu Kyle Heffernan, który po ponad dwumiesięcznej rozłące powrócił do drużyny.
Wtorkowe spotkanie od pierwszych minut pokazało dominację gości, którzy mimo wielu szans nie byli w stanie pokonać Krzysztofa Burdy. Taki stan utrzymywał się do połowy pierwszej tercji, gdyż po tym czasie dominacja podopiecznych Rudolfa Roháčla wzrastała z minuty na minutę. „Pasy” punktowały rywala, czego efektem było dziesięć trafień po dwóch odsłonach.
- Ten mecz nam absolutnie nie wyszedł. Mimo że we wcześniejszych spotkaniach z Sanokiem czy Tychami również traciliśmy dużo bramek, to jednak ta nasza gra wyglądała o wiele lepiej. Próbowaliśmy manewrować bramkarzami, jednak to nie pomogło. W trzeciej tercji można było zauważyć jakieś pozytywy, gdyż po części były wypełniane założenia taktyczne – mówił po meczu szkoleniowiec miejscowych, Róbert Spišák.
Słowa trenera potwierdzili zawodnicy, którzy w ostatnich dwudziestu minutach dobrze grali w defensywie i często zagrażali bramce Roberta Kowalówki. Jedynego, a zarazem honorowego gola dla „GieKSy” zdobył na początku trzeciej tercji Arthur Gulbinowicz (bramka ta została uznana po analizie wideo).
- Myślę, że najbardziej wyrównana była pierwsza tercja, w której strzeliliśmy trzy bramki. W drugiej tercji przeciwnik chciał grać presingiem, za bardzo się otworzył i chciał szybko wjechać w tercję. Przez to stwarzaliśmy skuteczne kontrataki i strzeliliśmy siedem bramek. Ostatnia odsłona pokazała zmianę taktyki Katowic, którzy zagrali bardzo mądrze i dobrze. Gdyby nie nasza przewaga bramkowa, to mecz mógł mieć inny przebieg – podsumował spotkanie trener Cracovii, Rudolf Roháček.
HC GKS Katowice – Comarch Cracovia 1:10 (0:3, 0:7, 1:0)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Sędziowali:
HC GKS:
Cracovia:
Komentarze