Zgodnie z planem
Nie było niespodzianki w meczu Unii Oświęcim z HC GKS Katowice. Biało-niebiescy rozbili „GieKSiarzy” aż 16:1 i trzeba przyznać, że był to najniższy wymiar kary.
Spotkanie bardziej przypominało gierkę treningową niż mecz ekstraligowy. Przed pierwszym wznowieniem jedyną niewiadomą pozostawało to, w jakich rozmiarach wygrają oświęcimianie. Ostatecznie ich licznik zatrzymał się na 16 trafieniach.
- Cieszyć może fakt, że każdy z naszych zawodników z pola wpisał się do protokołu. To chyba najlepsze podsumowanie tego meczu - powiedział Wojciech Wojtarowicz, który jako pierwszy wpisał się na listę strzelców, zmieniając lot krążka po uderzeniu Bartosza Ciury.
34-letni skrzydłowy był najbardziej aktywnym zawodnikiem meczu. Miał udział przy siedmiu bramkach: trzy z nich strzelił, a przy czterech zanotował asysty. - Kiedy ostatni raz zgromadziłem taki dorobek? Nie wiem. Chyba w juniorach - stwierdził z uśmiechem „Wojtar”.
Biało-niebiescy po pierwszej tercji prowadzili 4:0, w drugiej dołożyli kolejne cztery gole, a w trzeciej solidnie wypunktowali zmęczonego rywala, aplikując im osiem bramek.
Honorowego gola dla katowiczan w 45. minucie zdobył Mike Swiderski. Pokonał on Witolda Łazarza, który od początku trzeciej odsłony strzegł oświęcimskiej bramki. Warto dodać, że był to jego pierwszy mecz w polskiej ekstralidze.
Z kolei swojego pierwszego gola w seniorskim zespole zdobył Kamil Paszek. - Chciałem mieć pamiątkę z tego meczu, dlatego poprosiłem sędziego o krążek. To było dla mnie szczególne spotkanie, bo zdobyłem swoją pierwszą bramkę i pierwszą asystę - mówił niespełna 18-letni napastnik.
W meczu nie wystąpili już dwaj Słowacy: David Bajanik i Martin Filo, z którymi klub rozwiązał kontrakty za porozumieniem stron. Jak się okazuje, na jutrzejszym treningu ma pojawić się czeski defensor. Póki co jego personalia są owiane tajemnicą.
Powiedzieli po meczu:
Michał Krokosz, drugi trener HC GKS Katowice: - To był dla nas kolejny mecz, z którego wracamy z pokaźnym bagażem bramek. Wynika to ze słabego przygotowania i z personalnej przewagi pozostałych ekip.Nie mamy też oparcia w bramce. Nasi golkiperzy z jednej stronypotrafią bronić w nieprawdopodobnych sytuacjach, ale też przepuszczają łatwe do obrony krążki.
Josef Doboš, trener Unii: - Wygraliśmy, ale na grę z takim rywalem ciężko się zmotywować. Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że musimy odblokować się strzelecko i to nam się udało. Kilka bramek było naprawdę pięknej urody.
Unia Oświęcim – HC GKS Katowice 16:1 (4:0, 4:0, 8:1)
1:0 – Wojtarowicz – Ciura, Piekarski (3:19),
2:0 – Bepierszcz – Piotrowicz, Zukal (4:02),
3:0 – Kalinowski – Jaros, Wojtarowicz (6:20),
4:0 – Komorski – Szewczyk, Adamus (11:46, 5/4),
5:0 – Komorski – Adamus, Zukal (23:21),
6:0 – Komorski – Adamus, Kasperczyk (25:51),
7:0 – Ciura – Piotrowicz, Bepierszcz (31:17, 4/3),
8:0 – Wojtarowicz – Kalinowski (31:32),
9:0 – Jaros – Wojtarowicz, Ciura (43:34),
9:1 – Swiderski – Musiał (44:58),
10:1 – Szewczyk – Vizvary (45:15),
11:1 – Wojtarowicz – Jaros (47:01, 4/5),
12:1 – Bepierszcz – Tabaček, Piotrowicz (51:27),
13:1 – Malicki – Fiedor, Paszek (52:09),
14:1 – Vizvary – Jaros, Wojtarowicz (52:43),
15:1 – Paszek – Gabryś (54:58),
16:1 – Kalinowski – Wojtarowicz (55:46)
Sędziowali: Paweł Meszyński (główny) – Wiktor Zień, Robert Długi (liniowi).
Minuty karne: 10 (w tym dwie minuty kary technicznej) – 12 (w tym cztery minty kary technicznej).
Widzów: ok. 200.
Unia: Witek (od 40:01 Łazarz (2)) – Vizvary, Gabryś; Jaros, Kalinowski, Wojtarowicz – Ciura, Piekarski; Piotrowicz, Tabaček, Bepierszcz – Zukal (2), Kasperczyk (2); Szewczyk, Komorski, Adamus (2) – Malicki, Paszek, Fiedor.
Trener: Josef Doboš.
HC GKS: Selin (od 11:47 do 54:58 M. Domogała) – Krokosz (2), Siemjan; Bezuhłyj (2), Komarczew, Riabow – Lacheta, Cyganek; Kret, Swiderski (2), Musiał oraz Kulawik, Gulbinowicz (2).
Trener: Maksymilian Lebek.
Komentarze