Minimalna porażka
Hokeiści Unii Oświęcim w ciągu 24 godzin ponieśli drugą porażkę. Wczoraj biało-niebiescy przegrali 3:4 z tyszanami, a dziś musieli uznać wyższość jastrzębian, którzy pokonali ich 3:2. Decydujące okazało się trafienie Mateusza Danieluka z 58. minuty.
Brązowi medaliści poprzedniego sezonu przyjechali do Oświęcimia bez chorych Petra Polodny i Leszka Laszkiewicza. Z kolei w ekipie z Chemików 4 nie zagrali Mateusz Bepierszcz, a także testowani od pewnego czasu Marek Zukal i David Bajanik.
Miejsce tego ostatniego w parze z Matúšem Vizvarym zajął CzechMichal Pavlu. To 27-letni wychowanek Białych Tygrysów z Liberca, który w poprzednim sezonie występował w ekipie Telford Tigers (EIPHL). W 53 meczach zdobył 10 bramek i zanotował 21 asyst.
Szybkie otwarcie
Od pierwszych minut lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy otworzyli wynik spotkania już po 88 sekundach. Na listę strzelców wpisał się Maciej Urbanowicz.
W 8. minucie, gdy na ławce kar siedział Tomáš Protivný, z kontrą urwał się Richard Bordowski. Gdy miał już przed sobą tylko golkipera oświęcimian, został zahaczony przez jednego z powracających rywali. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - rzut karny.Do gumy ustawionej na środku tafli podjechał sam poszkodowany, ale nie wykorzystał tej szansy.
Chwilę później jastrzębianie dopięli swego i zdobyli drugiego gola. Kapitalne dogranie Urbanowicza na bramkę zamienił Steber. - To było jedno z rozwiązań, które od pewnego czasu ćwiczymy na treningach- przyznał Maciej Urbanowicz, kapitan JKH. - Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie. Wykonywaliśmy założenia taktyczne, odpowiednio rozprowadzając krążek i szybko strzelając bramki.
Odpowiedź gospodarzy
Biało-niebiescy kontakt z rywalem złapali pod koniec pierwszej tercji, wykorzystując okres gry w przewadze. W odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Damian Piotrowicz.
- W drugiej odsłonie popełniliśmy kilka błędów i zbyt często wędrowaliśmy na ławkę kar. W ten sposób daliśmy Unii czytelny sygnał, że może z nami powalczyć - stwierdził kapitan JKH.
W 34. minucie gospodarze ponownie wykorzystali okres gry w przewadze, a na listę strzelców wpisał się Kamil Kalinowski, który przymierzył spod linii niebieskiej. Zasłonięty Przemysław Odrobny nie zdążył z interwencją.
Ostatnie słowo w tym pojedynku należało jednak do ekipy Roberta Kalabera. Na dwie i pół minuty przed końcem regulaminowego czasu gry sposób na Michala Fikrta znalazł Mateusz Danieluk. 28-letni skrzydłowy popisał się precyzyjnym uderzeniem, po którym krążek odbił się od wewnętrznej poprzeczki.
W spotkaniu nie zabrakło także kilku twardych zagrań. Tuż przed zakończeniem drugiej tercji Bartosz Ciura zaatakował ciałem Michala Plichtę. Czeski napastnik wpadł do swojego boksu, a następnie rzucił się z pięściami na oświęcimskiego defensora. Po krótkiej szarpaninie obu zawodników rozdzielili sędziowie.
Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:2, 1:0, 0:1)
0:1 – Urbanowicz – Bordowski (1:28),
0:2 – Steber–Urbanowicz (13:55),
1:2 – Piotrowicz – Gabryś, Komorski (19:46, 5/4),
2:2 – Kalinowski – Piotrowicz, Gabryś (33:39, 5/4),
2:3 – Danieluk – Drzewiecki, Steber (57:24).
Rzuty karne:
Unia: Koczy (-), Paszek (-), Kulawik (-), Lacheta (-), Piotrowicz (-)
JKH: Steber (-), Danieluk (-), Urbanowicz (-), Protivny (-), Bryk (+)
Sędziowali: Zbigniew Wolas, Paweł Kobielusz (główni) – Paweł Pomorzewski, Grzegorz Cudek (liniowi).
Minuty karne: 8-22 (w tym dwie minuty kary technicznej).
Widzów: ok. 300.
Unia: Fikrt – Vizvary, Pavlu; Jaros, Tabaček (2), Wojtarowicz – Ciura (4), Gabryś; Piotrowicz, Kalinowski, Fiedor – Kasperczyk, Piekarski; Szewczyk, Komorski, Adamus (2) – Paszek, Koczy, Kulawik.
Trener: Peter Mikula.
JKH GKS: Odrobny – Mat. Rompkowski (2), Nemeček; Bordowski (2), Ł. Nalewajka, R. Nalewajka – Protivny (4), Kantor; Urbanowicz, Steber (2), Danieluk – Górny (2), Bryk; Drzewiecki, Plichta (6), Marzec oraz Pastryk, Sordoń i Kulas (2).
Trener: Robert Kalaber.
Komentarze