Tabaček: Gra w reprezentacji to zaszczyt
Peter Tabaček otrzymał powołanie na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski, które w poniedziałek rozpocznie się w Tychach. Po nim biało-czerwoni pojadą na towarzyski turniej do Drezna.
- Gra w kadrze będzie dla mnie zaszczytem. Spełniło się jedno z moich marzeń - rozpoczyna 29-letni środkowy.
Urodzony w Martinie zawodnik, by przyjąć polski paszport musiał zrzec się słowackiego obywatelstwa. Fakt, może je odzyskać, ale dopiero po ośmiu latach. -Jeśli nie poinformuje się o tym fakcie odpowiednich służb, to trzeba liczyć się z karą grzywny- precyzuje popularny „Tabo”.
Według przepisów IIHF, Tabaček w biało-czerwonych barwach mógł występować już podczas wileńskiego czempionatu, ale wówczas nie znalazł się w orbicie zainteresowań sztabu szkoleniowego. Następca Igora Zacharkina, Jacek Płachta, po meczu w Tychach porozmawiał z napastnikiem, a następnie wysłał mu powołanie.
- Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko. Wydawało mi się, że to niezobowiązująca rozmowa, a tymczasem otrzymałem powołanie. Bardzo się z tego cieszę - przyznaje Peter Tabaček.
Do polskiej ligi trafił w 2007 roku. Przez ten czas reprezentował barwy dwóch klubów: Naprzodu Janów i oświęcimskiej Unii. Rozegrał 299 spotkań, w których strzelił 95 bramek i zaliczył 141 asyst. Na ławce kar przesiedział 313 minut. Z biało-niebieskimi dwukrotnie zdobył brązowy medal i dwa razy wystąpił w finale Pucharu Polski.
- Trafiłem do Polski z mojego macierzystego klubu - MHC Martin, a było to w sezonie 2007/2008. Wtedy w Martinie była bardzo mocna drużyna i przez cały czas balansowałem między trzecią a czwartą formacją. Był czas, że grałem bardzo mało i dlatego zdecydowałem się przyjąć propozycję Jaroslava Lehocky'ego, który wówczas prowadził janowian. I tak właśnie trafiłem do polskiej ligi. Dograłem sezon i otrzymałem propozycję przedłużenia kontraktu- wspomina Tabaček.
I dodaje: - Przed sezonem 2009-2010 wielu zawodników odeszło z Janowa do Oświęcimia i ja też znalazłem się w tym gronie. Pierwszy mój sezon w Unii nie był dla mnie udany, bo złapałem dwie kontuzje: kolana i barku. Ta druga spowodowała, że musiałem poddać się operacji.
Późniejszą przygodę z klubem z Chemików 4 wspomina już znacznie milej. - Wynika to z faktu, że przez tak długi czas udało mi się uniknąć poważniejszych urazów. Dopiero w poprzednim sezonie po ataku PetraŠináglapauzowałem kilka spotkań. Ale akurat to wstrząśnienie mózgu zbiegło się w czasie z przerwą na reprezentację. Na dodatek wtedy urodziła mi się córeczka - Sofia. W zasadzie dzięki temu mogłem być przy porodzie - mówi Peter Tabaček.
Wielu kibiców już teraz zastanawia się, o co w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie powalczą oświęcimianie. - Nie da się ukryć, że mamy słabszy skład od tego z końcówki poprzedniego sezonu. Jednak nie oznacza to, że będziemy dostarczycielem punktów. Przeciwnie - w każdym meczu zostawimy serce na lodzie. Naszym atutem powinna być ambicja - zaznacza popularny „Tabo”, który w meczach kontrolnych pełni funkcję kapitana drużyny.
- Przed pierwszym meczem sparingowym zakomunikował mi to trener Peter Mikula. Oczywiście jest to wyróżnienie, ale z drugiej strony odpowiedzialność. Nie oznacza to jednak, że będę kapitanem w całym sezonie, bo taka decyzja jeszcze nie zapadła - dodaje.
Fot.Top 6:Sebastian Smelkowski
Komentarze