Koniec pięknej kariery. Richard Kral wiesza łyżwy na kołku
- Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść... niepokonanym - śpiewają na zakończenie każdego koncertu muzycy z zespołu Perfekt. Dziś taka sama fraza padła z ust Richarda Krala, środkowego JKH GKS Jastrzębie.
- Cieszę się, że ostatni mój mecz w karierze zakończył się zwycięstwem JKH i zdobyciem brązowego medalu - powiedział na samym początku "Król Ryszard". - Co teraz? Mam kilka opcji, ale najprawdopodobniej zostanę przy hokeju.
Niemal 44-letni zawodnik rozegrał 937 spotkań czeskiej ekstralidze. Zdobył w nich 367 goli i zaliczył 533 asysty.
Do Polski trafił przed sezonem 2010/2011. Przez ten czas rozegrał 192 mecze, w których strzelił 102 bramki, a przy 157 asystował. Zdobył z JKH dwa medale: srebrny i brązowy oraz triumfował w rozgrywkach Pucharu Polski.
- Spędziłem w Jastrzębiu cztery naprawdę fajne lata. Rok temu sięgnęliśmy po wicemistrzostwo, a teraz na mojej szyi wisi brązowy medal. Zasłużyliśmy na niego- zaznaczył Kral.
- Kija i łyżew będzie troszkę brakowało. Ale takie jest właśnie życie sportowca. Nadchodzi moment, w którym trzeba powiedzieć: "dość" i zrobić miejsce młodszym - zakończył wychowanek HC Pardubice.
Komentarze