Stalowe nerwy Sanoka, druga bitwa dla gospodarzy (WIDEO)
Hokeiści Ciarko PBS Bank KH Sanok po raz drugi pokonali JKH GKS Jastrzębie tym razem po emocjonujących rzutach karnych 3:2. - Drużyna po raz drugi pokazała charakter i walkę do ostatnich sekund - mówi Miroslav Fryczer, trener Ciarko PBS Bank. - Żal wyjeżdżać z Sanoka bez żadnego zwycięstwa bo nie byliśmy drużyną gorszą - dodał Mojmir Trliczik, trener JKH GKS.
Ponownie początek spotkania należał do drużynyy z Jastrzębia. W 4. minucie lewą stroną popędził Filip Stoklasa i oddał strzał spod bandy, a źle ustawiony John Murray przepuścił krążek po długim rogu. Gospodarze wyrównali w 10. minucie. Podczas gry w podwójnej przewadze krążek z bliska wpakował Vojtech Kloz. - Taka jest moja rola w pierwszej formacji, stoję przed bramką i wszystkie dobitki muszą być moje - zdradził czeski obrońca.
Jastrzębianie atakowali jednak dalej. W 13. minucie ponownie na prowadzenie wyszli goście za sprawą Richarda Bordowskiego, który dobił swój strzał do pustej bramki. W tej sytuacji także nie popisał się sanocki golkiper, który nie wiedział, gdzie znajduje się odbity przez niego krążek. Okazję do podwyższenia prowadzenia mieli jeszcze Leszek Laszkiewicz, Damian Kapica i Adrian Labryga. - Szwankuje u nas skuteczność, w wielu sytuacjach brakuje też szczęścia – wyjaśnia Leszek Laszkiewicz, napastnik JKH GKS.
W drugiej odsłonie gra się wyrównała, najlepszą okazję do wyrównania zmarnował Samson Mahbod, który efektownym zwodem minął obrońcę i w sytuacji sam na sam przestrzelił.
Trzecia tercja szczęśliwie rozpoczęła się dla gospodarzy. Wrzutkę z niebieskiej Nicolasa Bescha na gola zamienił Marek Strzyżowski, który skuteczniee zmienił tor lotu krążka. Drużyna ze Śląska próbowała ponownie wyjść na prowadzenie, lecz pod bramką gospodarzy zabrakło im zarówno szczęścia, jak i spokoju. Przed końcem spotkania po efektownej akcji Bayracka krążek ostemplował spojenie słupka z poprzeczką.
Dogrywka nie przyniosła złotego gola i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne, które lepiej egzekwowali sanoczanie. Sposób na Przemysława Odrobnego znaleźli odpowiednio Petr Szinagla i Krzysztof Zapała. - Szczęście jest po naszej stronie, ale to są mecze play-off i każdy z nich będzie bardzo wyrównany. Jedziemy teraz do Jastrzębia, by wrócić choćby z jednym zwycięstwem - mówił po meczu Petr Szinagl.
- Teraz gramy na własnym lodowisku i zrobimy wszystko by wyrównać rywalizację – mówił po meczu wyraźnie przygnębiony Leszek Laszkiewicz.
W ostatnich sekundach dogrywki ucierpiał Samson Mahbod. - Mam obolałą rękę i łokieć, ale to nic poważniejszego. Do piątku będę gotowy do gry – zapewnia sympatyczny Kanadyjczyk.
Po meczu powiedzieli:
Miroslav Fryczer, trener Ciarko PBS Bank: - Myślę, że dzisiaj wygrała drużyna nie lepsza, a ta która miała więcej szczęścia - tak jak powiedział trener Jastrzębia. W play-off nie gra się dla ładnej gry, ale na zwycięstwa. Prowadzimy 2:0 i w obu tych meczach drużyna pokazała charakter. Wielki szacunek dla mojego zespołu.
Mojmir Trliczik (trener JKH GKS): Byliśmy lepszą drużyną, ale jutro nikt nie będzie tego pamiętał, bo przegrywamy w rywalizacji 2:0. Jesteśmy rozczarowani, bo mogliśmy dzisiaj wygrać. Zrobimy wszystko, żeby w meczach u siebie wyrównać stan rywalizacji. Z dobrych sytuacji, zdobyliśmy mało goli.
Sędziowali: Kępa, Wolas - Młynarski, Przyborowski.
Kary: 14 - 16 min.
Widzów: 2 600.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:0 dla Ciarko PBS Bank KH Sanok.
Komentarze