Spacerku nie było
Choć przewodzący w tabeli PHL GKS Tychy wygrał dzisiaj w Katowicach, to zwycięstwo nad HC GKS 8:5 liderowi nie przyszło łatwo. – Wygraliśmy, a zwycięzców się nie sądzi. Niech taki będzie zatem mój komentarz po dzisiejszym meczu – powiedział po spotkaniu drugi trener GKS Tychy, Krzysztof Majkowski.
Początek wtorkowego spotkania należał do tyszan, którzy w przeciągu pięciu minut czterokrotnie znaleźli sposób na pokonanie Mateusza Skrabalaka.
- W dzisiejszym meczu ważna była pierwsza tercja, którą niestety przegraliśmy wysoko. Rywal poprzez wysokie prowadzenie kontrolował mecz – mówił po meczu trener HC GKS, Mariusz Kieca.
Wysokie prowadzenie sprawiło, że goście mogli kontrolować przebieg pojedynku nastawiając się na grę z kontrataku. HC GKS próbował szybko „dogonić” rywala, lecz trafienie Marcina Słodczyka w 16 minucie tylko minimalnie zmniejszyło przewagę podopiecznych Jiřeho Šejby. Gdy na początku drugiej tercji dwie bramki strzelił Michał Woźnica (jedna z nich uznana po analizie wideo-przyp.) wydawało się, mecz w zasadzie jest już rozstrzygnięty. Kolejne przewinienia gości sprawiły jednak, że HC GKS zdołał zmniejszyć przewagę do dwóch bramek.
- Można powiedzieć, że poprzez kary goście sami pokrzyżowali sobie trochę scenariusz spotkania, a my zdołaliśmy dojść na dwie bramki. Niestety później straciliśmy gola grając w przewadze, przez co tyszanie ponownie odskoczyli na trzy trafienia. Na pewno zabrakło dzisiaj koncentracji, brakuje również możliwości roszad w składzie – powiedział Kieca.
- W Katowicach zawsze gra nam się trudno. Na szczęście dzisiaj mecz skończył się dla nas dobrze. Wynik był niemal na styku – dodał Majkowski.
Wynik spotkania na sekundę przed końcem regulaminowego czasu ustalił Adrian Parzyszek, który z własnej tercji posłał krążek do pustej bramki.
Warto również wspomnieć, że między słupkami GKS Tychy stanął dzisiaj Arkadiusz Sobecki, który rozegrał poprawne spotkanie.
- Arek bronił dzisiaj poprawnie. Może niezbyt pewnie i troszeczkę nerwowo ale poprawnie. Ustaliliśmy z bramkarzami, że jedynką jest Žigárdy, a Sobecki będzie grał w spotkaniach przeciwko Katowicom, Podhalu czy KTH. Chcemy by nie wypadł z rytmu meczowego, gdyż cały czas musimy mieć dwóch pewnych bramkarzy – zakończył trener gości.
HC GKS Katowice – GKS Tychy 5:8 (1:4, 2:3, 2:1)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Sędziowali:
Widzów:
HC GKS Katowice:
GKS Tychy:
Komentarze