Przełamanie Laszkiewicza!
96 sekund potrzebował Leszek Laszkiewicz, by w meczu przeciwko Cracovii zdobyć swojego pierwszego ekstraligowego gola dla JKH GKS Jastrzębie. Podopieczni Mojmira Trliczika zasłużenie wygrali 6:3, a sam Laszkiewicz skompletował hat-tricka.
Udanie rozpoczęli mecz w Krakowie hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy wykorzystali już pierwszą nadarzającą się okazję. W drugiej minucie, gdy na ławce kar "odpoczywał" Jarosław Kłys wynik meczu otworzył Leszek Laszkiewicz. Dla wychowanka JKH był to pierwszy ekstraligowy gol w barwach Jastrzębia. Na odpowiedź miejscowych trzeba było czekać do 14. minuty. Wyrównującą bramkę zdobył Marek Kalus. Ostatnie słowo w tej odsłonie należało jednak do jastrzębian. Dziesięć sekund przed syreną krążek do bramki Pasów wpakował bowiem Damian Kapica, odzyskując prowadzenie dla zespołu gości.
Pierwsze minuty drugiej odsłony to dość spokojna gra obu zespołów. Pierwszą szansę na zmianę rezultatu stworzyli sobie krakowianie, ale Petr Dvorzak trafił zaledwie w słupek. Jastrzębianie wzięli sobie do serca to ostrzeżenie i w końcówce wzięli się do gry. Przyjezdni zagrali skutecznie w przewadze, wykorzystując w stu procentach wykluczenie 2+2 nałożone na Marka Kalusa. W 37. minucie na 3:1 podwyższył Mateusz Danieluk, a chwilę później po trafieniu Radka Prochazki było już 4:1 dla gości, którzy z większym spokojem udali się na drugą w tym spotkaniu przerwę.
Nie mający już nic do stracenia gospodarze próbowali zaatakować od pierwszych sekund trzeciej tercji. Sytuacja była na tyle dobra, że już w 42. minucie ukarany został Mateusz Danieluk. Cracovia grając w przewadze nie stworzyła siebie klarownej sytuacje. Gdyby tego było mało piątą bramkę dla gości zdobył Leszek Laszkiewicz. Pasy się jednak nie poddawały i w 46. minucie gola numer dwa dla mistrzów zdobył Michał Piotrowski, który szczęśliwie wepchnął krążek pod leżącego Przemysława Odrobnego. Jeszcze ciekawiej na tafli zrobiło się w 52. minucie, gdy niepilnowany Aron Chmielewski bez większych problemów po raz trzeci zmusił do kapitulacji Odrobnego.
Upływający czas nie działał na korzyść Cracovii. Trener Rudolf Rochaczek robił wszystko, by odwrócić jeszcze losy meczu. Szkoleniowiec Pasów wziął czas na dwie minuty i pięćdziesiąt sekund przed końcową syreną, by zmotywować jeszcze swój zespół. Na nic się zdało również wycofanie bramkarza, bowiem pół minuty przed końcem wynik ustalił Leszek Laszkiewicz, który posłał gumę do pustej bramki, wykorzystując błąd Patryka Noworyty. Zatem komplet punktów zasłużenie jedzie do Jastrzębia-Zdroju.
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 3:6 (1:2, 0:2, 2:2)
0:1 (01:36) Leszek Laszkiewicz - Grzegorz Pasiut, Maciej Urbanowicz (5/4)
1:1 (13:05) Marek Kalus - Michał Piotrowski, Patryk Wajda
1:2 (19:50) Damian Kapica - Miroslav Zatko
1:3 (36:32) Mateusz Danieluk - Richard Kral, Jirzi Zdenek (5/4)
1:4 (37:34) Radek Prochazka - Leszek Laszkiewicz, Maciej Urbanowicz (5/4)
1:5 (43:19) Leszek Laszkiewicz - Miroslav Zatko
2:5 (45:19) Michał Piotrowski - Petr Dvorzak, Marek Kalus
3:5 (51:13) Aron Chmielewski - Sebastian Kowalówka, Patryk Noworyta
3:6 (59:31) Leszek Laszkiewicz - Grzegorz Pasiut, Maciej Urbanowicz (pusta bramka)
Comarch Cracovia: Radziszewski - Noworyta, A. Kowalówka, S. Kowalówka, Słaboń, Chmielewski - Kłys (2'), Żvatora, Rzehak, Kostourek, Cieślicki - Dąbkowski, Wajda, Kalus (4'), Dvorzak, Piotrowski - Galant, Zieliński, Lehmann, Kozłowski, D. Laszkiewicz.
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny - Zatko, Górny (2'), Zdenek, Kral, Danieluk (2') - Labryga (2'), Bryk, L. Laszkiewicz, Pasiut, Urbanowicz - Rompkowski, Flaszar, Kulas, Prochazka (2'), Kogut (2') - Ł. Nalewajka (2'), Marzec, Kapica (2').
Kary: 6 - 14 min.
Strzały: 29 - 25
Sędziowali: Michał Baca - Artur Hyliński, Mariusz Smura.
Widzów: 1 000
Komentarze