Chadziński: Nie można być obojętnym wobec działań PZHL
– Nie można zgadzać się na dyktaturę prezesa Hałasika. Jego metody i postępowanie biją w dobro polskiego hokeja. Ten człowiek totalnie pogubił się w swoich działaniach i jeżeli mu się nie przeszkodzi to pociągnie tę dyscyplinę na samo dno, z którego ciężko będzie komukolwiek ją wydźwignąć – komentuje ostatnie wydarzenia w polskim hokeju, Jacek Chadziński, jeden z najlepszych w historii polskich sędziów, kandydat na prezesa PZHL w wyborach w 2012 roku.
O „dzikiej karcie"
-Od samego początku byłem przeciwny tej całej „dzikiej karcie". Dla mnie to nic innego jak zwykły haracz pobierany przez Polski Związek Hokeja na Lodzie. Nie ma żadnych podstaw prawnych ku temu, aby kluby z Nowego Targu czy Krynicy miały obowiązek zapłaty tych 100 tysięcy ekstra. Osobiście nie zapłaciłbym ani złotówki. Bo niby za co? Co to ma być, jałmużna? Bo ja to tak odbieram. Prezes ratuje swój tyłek kosztem klubów, niszcząc je. Szuka pieniędzy tam gdzie nie powinien. To jednak skutek jego nieudolności, nieumiejętności pozyskania środków z zewnątrz. Nie wiem gdzie szukać tego przyczyn. Być może honor pana prezesa nie pozwala mu aby prosić o pieniądze, aby „pucować" klamki w instytucjach i szukać pomocy dla polskiego hokeja Obrał metody dyktatorskie, które przynoszą opłakanie skutki– uważa Chadziński.
O sytuacji klubów z Nowego Targu i Krynicy
-Nikt inny jak PZHL przyczynił się do tego, że dziś nie ma już na mapie polskich klubów Zagłębia Sosnowiec, że hokej w takich ośrodkach jak Janów czy Gdańsk praktycznie jest na wymarciu. Teraz próbuje się wbić gwóźdź do trumny działaczom z Nowego Targu i Krynicy, którzy mimo kryzysu dzielnie walczą o to, aby ta dyscyplina przetrwała w ich miastach. Nie potrafię zrozumieć jak można grozić Podhalu wyrzuceniem z rozgrywek. Przecież ten klub to historia polskiego hokeja, największa w kraju fabryka reprezentantów Polski, mistrzów Polski. I co teraz wyrzućmy ich z ligi, bo nie zgadzają się na dyktaturę prezesa Hałasika? To się nie mieści w mojej głowie. Kpiną jest również postępowanie względem klubu z Krynicy. Nie „Staszek Burczymucha" wymyślił „Dream Team" tylko pan Hałasik. Rozbudzono apetyty, snuto wizję wielkiego polskiego klubu, a tymczasem wszystko okazało się totalnym niewypałem. Zmanipulowano działaczami z Krynicy, a teraz gdy Ci próbują jakoś wyjść z twarzą, to się ich „kopie" z każdej strony– podkreśla Chadziński.
O przyszłości prezesa Hałasika
-Apeluję do pana Hałasika, aby wreszcie przejrzał na oczy, żeby uważał na to co robi, żeby przestał bawić się granatem. Cierpliwość klubów się kończy. Dochodzą do mnie różne słuchy. Są i takie, które mówią o tym, że pewien pojazd już czeka na prezesa aby go wywieźć ze swojej siedziby. Gdyby do tego doszło byłby to wstyd na cały świat i kolejny cios w tę dyscyplinę w naszym kraju. Niestety, ale prezes sam sobie jest winien. Swoimi działaniami, decyzjami, tylko potwierdza, że jest analfabetą hokejowym. Proszę, więc pana, panie Hałasik, w imieniu wszystkich tych, którym leży na sercu dobro polskiego hokeja, że jeżeli ma pan, choć resztki honoru, to niech pan się spakuje i odejdzie. Nie stać nas na kolejne upokorzenia . I nie mówię tu jako były pana rywal w walce o fotel prezesa PZHL, tylko człowiek, który większość swojego życia oddał tej dyscyplinie– podkreśla na koniec Chadziński.
Notował: Maciej Zubek
Komentarze