Problemem przestoje
Trzy punkty i siódme miejsce w tabeli – tak wygląda bilans oświęcimskich hokeistów po pięciu kolejkach Polskiej Hokej Ligi. Przed nimi dwa mecze z teoretycznie najsłabszymi drużynami. W piątek biało-niebiescy podejmą Polonię Bytom, a w niedzielę udadzą się do Nowego Targu, by zmierzyć się z miejscowym MMKS Podhale.
Od czasu, gdy na trenerskiej ławce zasiadł Peter Mikula, oświęcimianie jeszcze nie wygrali. Musieli uznać wyższość jastrzębian (2:5), tyszan (3:6) i kryniczan (3:6).Dwa ostatnie mecze miały jednak wspólny mianownik.
– Prowadziliśmy, ale później w naszej grze coś się zacięło. Pojawiały się przestoje, przez które straciliśmy kilka bramek. Szkoda, bo gdybyśmy zagrali bardziej konsekwentnie, to moglibyśmy urwać rywalom przynajmniej po jednym punkcie– wyjaśniał Jarosław Różański, napastnik Aksam Unii.
I dodał: –Pracujemy z nowym trenerem i upłynie jeszcze trochę wody w Sole, zanim opanujemy wszystkie założenia taktyczne. Ważne, żeby szczyt formy przyszedł na najważniejszy moment sezonu, czyli na fazę play-off.
Nie da się jednak ukryć, że pierwsze efekty pracy szkoleniowca są już widoczne. Oświęcimianie grają ambitniej, są lepiej poukładani i częściej dochodzą do sytuacji strzeleckich. Ich mankamentem pozostaje jednak skuteczność.
Okazją na podreperowanie statystyk będą spotkania z teoretycznie najsłabszymi zespołami PHL. Jutro hokeiści z Chemików 4 zmierzą się z Polonią Bytom, która w tym sezonie jeszcze nie wygrała i z jednym punktem zamyka ligową tabelę. – Nie będzie to łatwy mecz. Musimy przystąpić do niego w pełni skoncentrowani i uważać na kontry bytomian, bo to ich najgroźniejsza broń – ocenił37-letni skrzydłowy.
W niedzielę biało-niebiescy udadzą się do Nowego Targu, by skrzyżować kije z Szarotkami. – Sentyment do Podhala zawsze pozostanie, ale teraz gram dla Unii i koncentruję się na jak najlepszych występach w jej barwach. Zrobimy wszystko, by przywieźć z tego trudnego terenu komplet punktów – zakończył popularny „Różak”, który jest wychowankiem nowotarskiego klubu.
Komentarze