Tyszanie w dalszym ciągu lepsi od Pasów (WIDEO)
Hokeiści GKS-u Tychy po bardzo wyrównanym spotkaniu pokonali ubiegłorocznych mistrzów Polski. Warto dodać, iż krakowianie nie wygrali z tyszanami od 2 lutego! - Zagraliśmy dobry mecz przeciwko obecnym mistrzom Polski. Ciągle dostajemy dużo kar co musimy wyeliminować przed kolejnymi spotkaniami - powiedział po meczu Radosław Galant, autor zwycięskiej bramki.
- Wygraliśmy kolejny ciężki mecz, grając na trzy formacje. Na pewno na dłuższą metę nie poradzilibyśmy sobie grając na 9 napastników, jednak to są dopiero początki sezonu i nasi juniorzy muszą się jeszcze dobrze przygotować do gry przeciw Krynicy czy Cracovii - dodał z koleiSztefan Żigardy.
Dzisiejszy mecz od początku był bardzo wyrównany, jednak to gospodarze zdobyli pierwsze bramki. Już w 6. minucie strzałem z okolic bulika bramkarza gości pokonał Pavel Mojżisz. Po kolejnych 10 minutach było już 2:0, a katem Radziszewskiego tym razem został Adam Bagiński.
Cztery minuty po wznowieniu gry w drugiej tercji padła pierwsza bramka dla gości. Popisową akcję Milana Kostourka i Petra Dvorzaka zakończył Michal Żvatora.
- Był to najgorszy mecz w tym sezonie z punktu taktycznego. Nie można odmówić nam woli walki do ostatnich sekund. Strzeliliśmy kontaktowego gola, jednak nie daliśmy rady doprowadzić do dogrywki. Tyszanie w dzisiejszym meczu bardzo wysoko postawili nam poprzeczkę -ocenił dzisiejszy mecz Aron Chmielewski.
Nieudany pościg gości
Kolejny gol padł po akcji Kacpra Guzika, który idealnie podał przed bramkę do Radosława Galanta, a ten bez trudu pokonał Radziszewskiego. Końcówka należała do krakowian, którzy starali się za wszelką cenę wyrównać stan meczu. Okazja do wyrównania przyszła dwie minuty przed końcem meczu, gdy na ławce kar znalazł się Adrian Parzyszek, a trenerzy Rohaczek - Pasiut zdecydowali się wycofać bramkarza i zastępić go zawodnikiem z pola. Efekt był natychmiastowy. Kontaktowego gola dla gości strzelił Aron Chmielewski. Goście do końca starali się zmienić losy spotkania, jednak nie zdążyli już doprowadzić do remisu.
- Pierwszą tercję mieliśmy zagrać na zero z tyłu, a gdybyśmy strzelili, to gra potoczyłaby się zupełnie inaczej. W drugiej tercji obraz gry na pewno się zmienił. Graliśmy twardszy hokej i to zaowocowało golem. Mam nadzieję, że w naszym kolejnym spotkaniu od początku zagramy na sto procent- powiedział na pomeczowej konferencji trener Cracovii Rudolf Rohaczek.
Krakowianie we wtorek zagrają na własnej tafli z Ciarko PBS Bank KH Sanok, z kolei tyszanie pauzują, a na następny mecz udadzą się w piątek do Katowic.
GKS Tychy – Cracovia Kraków 3:2 (2:0, 0:1, 1:1)
1:0 - Mojżisz - Vitek (6:02),
2:0 - Bagiński - Sulka (17:41),
2:1 - Żvatora - Kostourek, Dvorzak (23:59, 5/4),
3:1 - Galant – Guzik (51:18),
3:2 - Chmielewski – Kowalówka, Słaboń (58:25, 5/4).
Sędziowali: Paweł Breske (główny) – Grzegorz Cudek i Artur Hyliński (liniowi)
Kary: GKS Tychy – 8 minut, Cracovia Kraków – 8 minut.
Widzów: 1800.
GKS Tychy: Żigardy - Kotlorz, Sulka; Vitek, Bagiński, Woźnica - Mojżisz (2), Gwiżdż; Guzik, Galant, Witecki - Havlik, Wanacki; Baranyk, Parzyszek (2), Rzeszutko (2).
Trener: Jirzi Szejba.
Comarch Cracovia: Radziszewski - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka - Żvotara, Kłys (2); Fojtik, Kostourek (2), Dvorzak - Galant, Dąbkowski; Piotrowski, Rutkowski (2), Laszkiewicz (2) - Zieliński, Sznotala; Cieślicki, Kozłowski, Witowski.
Trener: Rudolf Rohaczek
Komentarze