Poprawki wysłane
Wczoraj minął termin zgłaszania przez kluby drobnych korekt do umów z PHL. W ostatnich dniach swoje propozycje wysłali działacze z Krakowa, Tychów, Oświęcimia i Sanoka. - Na pewno się dogadamy - przekonuje Mariusz Wołosz, prezes Polskiej Hokej Ligi.
Rozgrywki ligowe startują za 10 tygodni, ale na razie tylko trzy drużyny zdecydowały się podpisać umowy ze spółką PHL. Do Zagłębia Sosnowiec i HC GKS-u Katowice dołączyła ostatnio Polonia Bytom, a kolejne kluby zdecydowały się negocjować warunki.
- Tychy miały kilka uwag co do kwestii finansowych, bo GKS jest budżetowany z miasta w skali roku. Z drugiej jednak strony nie jest wielkim problemem przewidzieć, jakie mogą mieć dotacje na następne półrocze. Jeśli chodzi o uwagi Cracovii i Unii, to dotyczyły one przede wszystkim praw wizerunkowych i medialnych - twierdzi Wołosz. - Jest mi jednak bardzo przykro, że nigdy nie miałem okazji spotkać się z właścicielem Comarch Cracovii, choć zabiegałem o to kilka razy. Może wtedy przeprowadzilibyśmy rzeczową rozmowę.
Zdaniem prezesa PHL impas w tej sprawie może zostać zażegnany jeszcze w tym tygodniu. - Postaramy się jak najszybciej przesłać ostateczne wzory dokumentów. Chcielibyśmy do 10 lipca podpisać wszystkie umowy, a później skupić się już na procesie licencyjnym. Nie chcemy tego robić na ostatnią chwilę - zaznacza.
W najbliższym czasie władze Polskiej Hokej Ligi spotkają się z Wydziałem Gier i Dyscypliny i Wydziałem Sędziowskim. - O ile spotkanie z arbitrami to tylko formalność, bo większość spraw jest już dogadana, to zdecydowanie trudniejsze rozmowy czekają nas z WGiD. Wydaje mi się, że nie chcą zbytnio z nami współpracować. Różnica zdań dotyczy zwłaszcza regulaminów. Nie ukrywam, że chcielibyśmy mieć swojego przedstawiciela w tym gremium - kończy prezes PHL.
Tymczasem jutro w Krakowie spotkają się prezesi i główni sponsorzy pięciu drużyn, które jeszcze nie podpisały umów z Polską Hokej Ligą. Gospodarzem będzie właściciel Cracovii profesor Janusz Filipiak.
Komentarze