W oczekiwaniu na decyzję
Zadłużenie Zagłębia Sosnowiec SA wobec wszystkich wierzycieli wynosi już 2 miliony złotych. Oznacza to, że pod coraz większym znakiem zapytania stoi udział klubu w krajowych rozgrywkach. Na obecną chwilę jedyną osobą, która może wyciągnąć sosnowiecką drużynę z finansowej zapaści jest rosyjski inwestor. Ma on pojawić się w Sosnowcu w najbliższym czasie.
Największe zaległości Zagłębie ma wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego, które według naszych informacji wynoszą około 1,8 miliona złotych. Do tego dochodzą także nieuregulowane faktury m. in. za sprzęt hokejowy. Nic więc dziwnego, że wczoraj klubowe konto zostało... zablokowane.
Jeśli działacze myślą jeszcze o starcie w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi, powinni zgromadzić ponad 4 miliony złotych. Połowa z tej kwoty zostałaby przeznaczona na spłatę obecnego zadłużenia, a druga byłaby uznana za minimalną gwarancję budżetową, umożliwiającą start w rozgrywkach. A takich pieniędzy nie są w stanie wyłożyć dotychczasowi sponsorzy.
Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem, które pozwoli uratować hokej w Sosnowcu na ekstraligowym poziomie, jest przejęcie spółki przez rosyjskiego inwestora. Ale i tu pojawia się pewien problem. Zagłębie Sosnowiec to spółka miejska, której nie można z dnia na dzień ani oddać, ani sprzedać. Do wykonania niezbędnych procedur potrzebny jest czas... A tego pozostaje coraz mniej.
Sosnowiecki okręt zaczyna tonąć. Czy uratuje go rosyjski admirał?
Komentarze