Zapowiedź 14. kolejki PLH
Druga runda zmagań dobiega końca... Ale hokejowych emocji z pewnością nie zabraknie, bowiem w każdym z trzech dzisiejszych spotkań można spodziewać się wyrównanej walki do ostatniej syreny.
Najciekawiej powinno być w Oświęcimiu, gdzie dojdzie do drugiej w tym sezonie odsłony "Świętej Wojny". Pierwszy z sześciu aktów, który rozegrano w Tychach, zakończył się minimalnym zwycięstwem GKS-u 8:7.
Podopieczni Tomasza Piątka liczą zatem, że tym razem fortuna uśmiechnie się do nich. – Na takie mecze nie trzeba się dodatkowo mobilizować– zapewniał Peter Tabaczek. Słowacki środkowy występuje w Oświęcimiu już czwarty sezon i doskonale zdaje sobie sprawę z ciężaru gatunkowego, który towarzyszy tym spotkaniom. – Musimy grać konsekwentnie i wypełniać założenia taktyczne. To, w mojej opinii, będzie kluczowe. Mam nadzieję, że z pomocą przyjdą nam kibice i głośnym dopingiem wyzwolą w nas dodatkowe pokłady energii– stwierdził "Tabo".
O zgarnięciu pełnej puli myślą także tyszanie, a ich apetyty wyostrzyły się po pewnym zwycięstwie nad Comarch Cracovią 4:1. Trenerzy "trójkolorowych" liczą na to, że dobrą dyspozycję podtrzyma Mikołaj Łopuski, który w meczu ze swoim byłym klubem skompletował hat-tricka.
Poprawić skuteczność
Ciekawie powinno być także w Katowicach, gdzie miejscowy HC GKS podejmie na własnym lodzie wicelidera tabeli – JKH GKS Jastrzębie.
Podopieczni Jacka Płachty z pewnością będą chcieli zmyć plamę na honorze po piątkowej porażce z Nestą Toruń 2:3. Nie da się ukryć, że jeśli mają w planach urwać jastrzębianom choć punkt, to będą musieli zagrać bezbłędnie w defensywie i znacznie skuteczniej w ataku.
Warto także zaznaczyć, że "GieKSa" we własnej hali gra bardzo skutecznie. Jak dotąd komplet punktów z "Satelity" wywiozła tylko Cracovia (10. kolejka).
Rachunek sumienia zrobili już z pewnością krakowianie, którzy po przegranej z tyszanami spadli w ligowej tabeli na czwartą lokatę. – To był ciekawy mecz. Po pierwszej straconej bramce, która padła po naszym błędzie później zagraliśmy dobre dwie tercje. Było wiadomo, że drużyna, która strzeli drugiego gola będzie miała duże szanse, aby wygrać ten mecz. Przeciwnik wykorzystał nasze błędy i przegraliśmy – stwierdził Rudolf Rohaczek.
Czeski opiekun Pasów z pewnością dał do zrozumienia swoim podopiecznym, że nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Zwłaszcza, że przyjdzie im się zmierzyć z sosnowieckim Zagłębiem, które zaczyna grać coraz lepiej.
W poprzedniej kolejce sosnowiczanie byli o krok od sprawienia niespodzianki, ale ostatecznie musieli uznać wyższość mistrza Polski z Sanoka. Podopieczni Milana Stasza wykorzystali dwa okresy gier w przewadze (na ławce kar dwukrotnie siedział Jarosław Kuc) i doprowadzili do wyrównania, a w 55. minucie, za sprawą Krzysztofa Zapały, zdobyli zwycięskiego gola
Spotkanie sanoczan z Nestą Toruń zostało odwołane. Przyszłość torunian rozstrzygnie się w ciągu kilku dni.
Aksam Unia Oświęcim – GKS Tychy godz. 17.00
HC GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie godz. 17.00
Comarch Cracovia – Zagłębie Sosnowiec godz. 18.00
Komentarze