Urbanowicz i spółka przerwali dobrą passę oświęcimian
Po trzech sparingowych zwycięstwach hokeiści Aksam Unii Oświęcim zaliczyli sromotną porażkę 0:5 z drużyną JKH GKS Jastrzębie. - Dostaliśmy po tyłkach i w zasadzie tyle mogę powiedzieć na temat tego spotkania - kręcił głową Tomasz Piątek, opiekun biało-niebieskich.
Przegrana boli tym bardziej, bo jastrzębianie przyjechali do Oświęcimia bez siedmiu podstawowych zawodników. Z powodów zdrowotnych w składzie nie znaleźli się Jirzi Zdenek, Petr Lipina, Richard Bordowski, Marcin Słodczyk, Patryk Kogut, Mateusz Rompkowski i Miroslav Zatko. 28-letni Słowak pojawił się co prawda w grodzie nad Sołą, ale spotkanie obejrzał z perspektywy trybun.
- Wydaje mi się, że pomimo braków kadrowych, pokazaliśmy kawałek niezłego hokeja. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że zagraliśmy na zero z tyłu i strzeliliśmy aż pięć bramek - promieniał po meczu Maciej Urbanowicz, kapitan JKH.
26-letni skrzydłowy doskonale wywiązał się ze swojej roli. Grał ambitnie, mobilizował swoich kolegów, a co najważniejsze - miał udział przy trzech z pięciu bramek. Dwie z nich strzelił (na 1:0 i 3:0), a przy trafieniu Szymona Marca zapisał na swoje konto punkt za asystę.
Oświęcimianie od połowy drugiej tercji wyglądali jak zamroczony bokser. Grali niedokładnie, a pod bramką Ramona Sopki razili nieskutecznością. Co ciekawe, nie wykorzystali nawet 86 sekund gry w podwójnej przewadze.
- Po golu na 0:4 (autorstwa Tomasza Kulasa) z mojego zespołu całkowicie zeszło powietrze. Jakie były tego przyczyny? Na pewno presja i zmęczenie. Wychodzę jednak z założenia, że im cięższej przepracujemy okres przygotowawczy, tym łatwiej będzie nam grało się w sezonie - stwierdził Tomasz Piątek.
Zwycięstwo jastrzębian przypieczętował Błażej Salamon, który na niespełna dwie minuty przed końcową syreną wygrał próbę nerwów z Daliborem Sedlarzem.
- Cóż, ta porażka powinna być dla nas solidną nauczką, albo - jak kto woli - nawozem sukcesu. Wiem nad jakimi elementami musimy pracować- zaznaczył opiekun biało-niebieskich. - Po dzisiejszym meczu mogę wyróżnić tylko Gleba Łucznikowa. "Malczik" znów pokazał wielkie serce do gry. Szkoda, że na początku meczu nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Być może to spotkanie ułożyłoby się inaczej - dodał.
0:1 - Urbanowicz - Marzec (8:19)
0:2 - Marzec - Urbanowicz (22:28, 5/4)
0:3 - Urbanowicz - Marzec (23:54, 5/4)
0:4 - Kulas - Labryga, Górny (28:13)
0:5 - Salamon - Kąkol (58:04)
Sędziowali: Zbigniew Wolas i Waldemar Kupiec.
Kary: 10 minut - 12 minut.
Widzów: ok.500.
Aksam Unia: Sedlarz - Modrzejewski, Połącarz; Jaros (2), Jakubik, Wojtarowicz (2) - Gabryś, Żogała; Valusiak (2), Tabaczek, Adamus - Nikolov (2), Kasperczyk; Rzeszutko, Różański, Piotrowicz - Piekarski (2), Urbańczyk; Radwan, Stachura, Gleb Łucznikow.
Trener: Tomasz Piątek.
JKH: Sopko - Górny, Labryga; Danieluk, Kral, Kulas - Dąbkowski (2), Bryk (2); Urbanowicz, Prochazka, Marzec (2) - Pastryk (4); Maciej Rompkowski (2), Kąkol, Salamon.
Trener: Jirzi Reżnar.
Komentarze