Bohater ostatniej akcji
Jerzy Gabryś w 39. sekundzie dogrywki zdobył zwycięską bramkę dla Aksam Unii i wprawił oświęcimskich kibiców w szampański nastrój. - To był mój najważniejszy gol w sezonie - przyznał ze łzami w oczach 31-letni obrońca. Dzięki jego trafieniu unici pokonali JKH GKS Jastrzębie 3:2 i obronili brązowe medale sprzed roku.
- Nie czuję się bohaterem, bo na zwycięstwo zapracowała cała drużyna. Mówi się, że wiara czyni cuda. Dzisiaj mogę potwierdzić, że to prawda. Cały sezon mieliśmy pod górkę, ale wierzyliśmy, że los jeszcze się odmieni. Dlatego właśnie ta chwila jest dla nas bardzo ważna - promieniał.
W ostatnim meczu biało-niebiescy musieli przejść drogę przez piekło. Długo nie mogli znaleźć sposobu na Kamila Kosowskiego i zadać tego decydującego ciosu. Gdy po regulaminowym czasie gry na tablicy świetlnej widniał rezultat remisowy wielu oświęcimskich kibiców zaczęło już kreślić różne scenariusze. Chwilę później zapomnieli o obawach i oszaleli z radości.
- Zwracałem uwagę chłopakom, że Kamil Kosowski świetnie broni rakiem. Chciałem, aby strzelali raczej w kierunku odbijaczki, ale Jurek nie zastosował się do moich poleceń... i trafił do siatki - wyjaśnił Tomasz Piątek. -"Gaber" zachował się jak Gustlik z załogi Rudego 102, zostawiając ostatni pocisk na najważniejszy moment tej rywalizacji. Chwała mu za to - dodał 36-letni szkoleniowiec.
Bohater ostatniej akcji zamierza teraz odpocząć. - Po tym ciężkim sezonie na pewno przyda mi się chwila relaksu. Muszę poświęcić też trochę czasu rodzinie, bo 22 marca wybieram się na zgrupowanie reprezentacji - zakończył.
Komentarze